"Mija blisko miesiąc od rozpoczęcia nowej terapii" - rozpoczęła wpis Agata Młynarska. Z obszernego postu dowiadujemy się, że dziennikarka z optymizmem patrzy w przyszłość. Młynarska wróciła pamięcią do początków swoich problemów ze zdrowiem. Jak przyznała, najpierw była astma, duszności, infekcje, zaparcia i stany lękowe. Na swoje 45. urodziny usłyszała diagnozę - choroba Leśniowskiego-Crohna. Po latach próbowania różnego rodzaju leków w końcu trafiła na nowy środek.
Agata Młynarska długo czekała na właściwą diagnozę. Jak wspomina, w jej życiu był czas, gdy zmagała się z licznymi bardzo poważnymi dolegliwościami jednocześnie. "A astma dalej śmiga, skóra dalej swędzi. Wjeżdża na pełnej petardzie spondyloarthritis, przestaję chodzić, wyję z bólu stawów. Nie śpię. Od lat biorę sterydy. Mimo to wciąż staram się funkcjonować, pracuję". Jak przyznała w swoim wpisie, połączenie jej wszystkich schorzeń może wydawać się nieoczywiste, a jednak ma swoje uzasadnienie. Temat zależności między chorobami ma zamiar wkrótce rozwinąć. Z radością zdradziła także, że po latach stosowania zamiennie różnych leków trafiła na taki, który sprawdza się właściwie. "Wreszcie po latach męki trafiam ponownie do szpitala i zapada decyzja o innowacyjnym leku biologicznym na atopowe zapalenie skóry" - wyznała. Pod koniec wpisu zdradziła, że lada dzień wraca do pracy.
Agata Młynarska zmaga się z wieloma schorzeniami, które uprzykrzają jej codziennie życie. Dziennikarka ma zdiagnozowaną chorobę Leśniowskiego-Crohna, fibromialgię oraz spondyloartropatię. Pacjenci z tymi zaburzeniami zmagają się m.in. z przewlekłymi biegunkami, zaparciami, utratą wagi, niedożywieniem i bólem mięśni oraz stawów. Prezenterka od czasu diagnozy często mówi o problemach związanych ze zdrowiem oraz zachęca innych do regularnych badań.
Młynarskiej nieraz zdarza się przyznać, że jej codzienność nie jest usłana różami. W wywiadzie dla portalu Hellozdrowie opowiedziała, jak wygląda jej życie z zespołem Leśniowskiego-Crohna. "Muszę pamiętać, że nie mogę sobie na pewne rzeczy pozwolić. Wychodząc z domu, zawsze zabieram ze sobą jedzenie, ciepłą wodę w termosie, a czasami termofor. Pamiętam miesiące, w których z termoforem na brzuchu jeździłam do pracy samochodem" - mówiła wówczas. Redakcja Plotka życzy dużo siły i zdrowia.