Rodzice Viki Gabor wysłali ją na nauczanie indywidualne. Nie miała wyjścia. Zdradzili powód

Łączenie nauki z karierą to nie lada wyzwanie. Doskonale wie o tym Viki Gabor, która ogromny sukces osiągnęła, będąc jeszcze uczennicą szkoły podstawowej.

17 kwietnia na platformie TVP VOD premierę miał dokument o Viki Gabor. Produkcja ma składać się w sumie z ośmiu odcinków, które opowiadają zarówno o życiu prywatnym, jak i o kulisach kariery wokalistki. Mimo że Gabor ma dopiero 15 lat, na tym polu osiągnęła już bardzo wiele. Dotarła do finału drugiej edycji programu "The Voice Kids" w 2019 roku, a kilka miesięcy później została zwyciężczynią Eurowizji Junior. Viki Gabor zdążyła już także wydać dwa albumy studyjne, a jej karierę z zapartym tchem śledzą tysiące fanów. Jak możemy dowiedzieć się już z pierwszego odcinka serialu "Viki Gabor: mój świat", tak ogromny sukces jest jednak okupiony pewnymi wyrzeczeniami.

Zobacz wideo Co denerwuje Viki Gabor?

Rodzice Viki Gabor o nauce córki. Nie jest łatwo

W dokumencie o Viki Gabor głos zabierają jej współpracownicy, eksperci muzyczni, fani, a także jej rodzice. Mama wokalistki opowiadała przed kamerą, że jej córka prowadzi podwójne życie. Jest nie tylko utalentowaną artystką, ale też zupełnie zwyczajną nastolatką, która, podobnie jak jej rówieśnicy, ma także obowiązki. Okazuje się, że po sukcesie, który Viki Gabor odniosła na Eurowizji Junior, nie było jednak możliwości, aby jej karierę połączyć z codziennym chodzeniem do szkoły. "Tych zajęć było bardzo dużo i ze względu frekwencji w szkole nie zaliczyłaby roku" - mówi Ewelina Gabor. Ojciec zwyciężczyni dziecięcej Eurowizji dodał, że jest niezwykle wdzięczny mamie Wiktorii, która wzięła na siebie ciężar pilnowania postępów w nauce ich córki.

Duże brawa dla mamy. Pilnuje tak, że ja bym sobie z tym nie poradził. Hotel, nie hotel, po sesjach, po nagraniach z mamą robią zadania. Nieraz pada w ciuchach - zdradził Dariusz Gabor.

Viki Gabor miała niezwykle przykrą sytuację z nauczycielem

Mimo tak młodego wieku Viki Gabor zdążyła się już przekonać, że sława może mieć także bardzo ciemne strony. Jej zaufanie w okropny sposób wykorzystał jeden z nauczycieli podczas nauczania zdalnego. Wuefista poprosił uczniów o nagranie filmu, na którym prezentują ćwiczenia gimnastyczne. Wideo, które udostępniła mu Gabor, wykorzystał, aby popisać się na imprezie. "Nagrałam to, wysyłam mu i super fajnie wszystko. Potem się dowiaduję, że on był na jakimś weselu i to puścił" - relacjonowała gwiazda. Wokalistka dodała też, że od tego czasu niczego już nikomu nie wysyła. Ma także obawy przed poznawaniem nowych ludzi, bo nigdy nie jest pewna, czy mają dobre intencje.

Więcej o: