Piotr Kraśko jest związany z "Faktami" od 2020 roku. Dziennikarz musiał zrobić sobie przerwę w prowadzenia programu ze względu na problemy zdrowotne. W mediach było ponownie głośno o potyczkach z prawem, w których uczestniczył prezenter. Kraśko prowadził bowiem pojazd bez uprawnień, co poskutkowało karą grzywny w wysokości 100 tys. zł. Miał też przez lata nie płacić podatków. Dziennikarz wrócił do prowadzenia "Faktów" i internet zaczął zapominać o jego ekscesach, ale tę ciszę przerwała jednak Marzena Paczuska.
W "Faktach" omawianym tematom towarzyszą elementy graficzne z krótkim podpisem. Prezenter przedstawia poszczególne kwestie, a następnie wyświetlany jest krótki reportaż. Ostatnio w programie prowadzonym przez Kraśkę, widać było napis "w trosce o bezpieczeństwo". Dziennikarz omawiał problem użytkowników aplikacji służących do zamawiania przejazdów. Kadr ze wspomnianym dopiskiem postanowił zamieścić na Twitterze Eryk Mistewicz, czyli szef Instytutu Nowych Mediów. Nie dodał jednak do niego żadnego podpisu. Wyręczyła go w tym Marzena Paczuska - członkini Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Nawiązała do skandali, w jakich uczestniczył prezenter.
Troszkę kpiną z widzów zapachniało…
Paczuska sprawuje obecne stanowisko od jesieni 2022 roku. Wcześniej pracowała w TVP jako szefowa "Wiadomości", które prowadził Kraśko. Ponadto była członkinią zarządu. Po jej komentarzu na Twitterze zawrzało. Internauci postanowili dodać coś od siebie. Możemy przeczytać: "Wow... memów nie trzeba tworzyć", "Szczyt bezczelności i robienie ze swoich widzów idiotów... lub pokazują, że są bezkarni" czy "Przecież on jeździł bezpiecznie mimo braku prawa jazdy".
Prezenter ma świadomość porażek na swoim koncie. Mówiła o nich w końcu cała Polska. W rozmowie z Dorotą Wellman dla "Dzień dobry TVN" wyznał: "Kiedyś myślałem, że nie popełnię żadnego błędu. Popełniłem ich bardzo wiele, ale mam też wrażenie, że za wszystkie płacę. Czasem płacę dość wysoką cenę. Myślę, że ten wyrok, który zapadł w sądzie w Ostrołęce, nie dowodzi jakiejkolwiek pobłażliwości ze strony sądu i ja to absolutnie przyjmuję ze zrozumieniem".