Doda i Dariusz Pachut nie ukrywają już związku. Artystka swego czasu przyznała, że razem z ukochanym połączyła ich pasja do dalekich podróży. Od kiedy potwierdzili, że się spotykają, wylatywali już w różne miejsca na świecie. Teraz odkrywają uroki Sri Lanki, która zachwyciła artystkę. Nie bardziej niż farma węży, na którą zabrał ją Pachut. Doda emocjonowała się gadami. Nagrała nawet bliskie spotkanie z kobrą, która w pewnym momencie skoczyła na ekran telefonu. Zamiast okrzyków strachu, Doda wydała z siebie pełne podziwu "wow". Fani wysnuli teorię spiskową i w komentarzach napisali artystce, że ich zdaniem, gospodarze farmy gadów mogli rzucić na nią urok. Wieszali w to nawet szatana.
Doda dzieli się z fanami kulisami egzotycznej podróży. Zachwycała się nie tylko urokliwymi plażami, jedzeniem, ale i farmą węży. Małego osobnika trzymała w dłoni, większe obserwowała z daleka. Spotkanie z gadami było dla Dody bardzo odkrywcze i skłoniło ją do osobistych przemyśleń. Artystka udostępniła zdjęcia i krótko je podsumowała. "Kilka dowodów, jak pierdo**ięta jestem" - napisała na Instagramie.
Po tej relacji fani zasypali ją wiadomościami z przeróżnymi teoriami spiskowymi. Twierdzili, że właściciele farmy węży mogli rzucić na artystę urok, a nawet "włożyć jej szatana do głowy". Rabczewska postanowiła zareagować na te twierdzenia i podkreśliła, że kocha wszystkie zwierzęta, bez wyjątków.
Kochani dla wszystkich fanów teorii spiskowo-okultystyczno-religijnych, którzy tutaj twierdzą, że jak byliśmy na farmie węży, przemili gospodarze wtłoczyli nam szatana w głowę, pragnę poinformować, że ja kocham wszystkie zwierzęta, bez względu na to jak wyglądają. Czy są gadami, płazami czy są po prostu pieseczkami - wyjaśniła wokalistka.
W dalszej części relacji artystka nie kryła rozbawienia. Pokazała, że zamierza zajadać się jednym z ulubionych owoców, czyli jackfruitem. Rozbawiona powiedziała do Dariusza, "nie wiem, czy to nie jest szatański owoc kochanie, on jest tak pyszny" - zaznaczyła Dorota. Widać, że na wakacjach humor jej dopisuje.
Dorota na Instagramie chętnie publikuje również zdjęcia w bikini. Nie jest tajemnicą, że artystka może pochwalić się nienaganną figurą. Jednak tym razem to nie jej obłędna sylwetka skupiła uwagę fanów. Internauci wypatrzyli istotny szczegół związany z jej palcem u stopy. Jak się okazało, zszedł jej paznokieć. Wszystko za sprawą wypadku, który celebrytka miała na nartach kilka miesięcy temu.