Piotr Adamczyk jest wziętym aktorem, a w ostatnim czasie podobnie jak Marcin Dorociński czy Tomasz Kot robi karierę za granicą. Aktor wystąpił niedawno w takich głośnych produkcjach, jak: "Hawkeye", "Nocne niebo" czy "For All Mankind". Gwiazdor jednak zarabia nie tylko na planach zdjęciowych, ale od lat z powodzeniem prowadzi jedną z warszawskich restauracji. Okazuje się, że jej utrzymanie nie jest takie proste. Wszystko przez inflację.
Piotr Adamczyk w 2009 roku otworzył restaurację Stary Dom. Aktor w najnowszym wywiadzie dla serwisu viva.pl nie krył dumy, że to on zapoczątkował wśród polskich gwiazd trend na otwieranie lokali gastronomicznych. Przypomnijmy, że obecnie taki biznes prowadzą sławy, jak: Robert Lewandowski, Ewa Wachowicz, Magda Gessler, Borys Szyc czy Czesław Mozil.
Teraz będę nieskromny, ale to, że tak wiele osób ze świata publicznego ciągnie do gastronomii, jest związane z tym, że się Adamczykowi udało. Bo 14 lat temu nie otwierali knajp - wskazał.
W tym samym wywiadzie aktor mówił, że wraz ze wspólnikami wnieśli wspólnie kapitał. Przypomnijmy w tym miejscu, że Adamczyk prowadzi interes z byłym partnerem Magdy Gessler Mariuszem Diakowskim oraz Dariuszem Zarembą. W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat szalejącej inflacji. Gwiazdor został też zapytany o wysokie rachunki za gaz i prąd. Przyznał, że ten problem dotknął też jego restaurację.
Wszyscy się łapiemy za głowę. Nie chcę tłumaczyć teraz, dlaczego także restauracje muszą podnosić ceny. Myślę, że każdy to rozumie. […] Czasy nie są łatwe. Każdy, kto prowadzi biznes, musi stawić temu czoło.
Aktor zwrócił uwagę, że największe trudności gastronomia przechodziła podczas pandemii, kiedy zamykały się kolejne lokale. Nie ukrywał, że Stary Dom wyszedł z całej sytuacji bez szwanku. Po pandemii goście chętnie wracają do lokalu i zdarza się, że zostawiają kelnerom hojne napiwki.
Mam wrażenie, że my bardzo sprawnie przeszliśmy przez najtrudniejszy czas dla gastronomii, czyli pandemię. Choć nawet w Stanach knajpy popadały, a dostawały ogromne wsparcie. Np. w wolnorynkowej zasadzie, czyli zamiany chodników czy parkingów na ogródki restauracyjne, co powiększało powierzchnię dla gości czasem kilkukrotnie - przyznał.
Przypomnijmy, że Piotr Adamczyk niedawno z przekąsem odniósł się do rewelacji dotyczących jego rzekomo ociekającego luksusem życia w Los Angeles. Zdementował plotki tabloidu, który donosił, że wraz z żoną wynajął bajecznie drogi dwupiętrowy dom w Brentwood. Więcej na ten temat pisaliśmy jakiś czas temu.