Beata Pawlikowska była na językach wszystkich za sprawą głośnego filmiku. W "Depresja. Najnowsze badania naukowe" opowiadała o badaniach na temat depresji i zaburzeniach lękowych. Stwierdziła m.in., że leki przeciwdepresyjne są substancjami psychoaktywnymi, które powodują zmiany w mózgu.Po opublikowaniu wideo pojawiło się mnóstwo krytyki pod adresem podróżniczki. Wiele osób zarzucało ogromną szkodliwość społeczną Pawlikowskiej i szerzenie fake newsów na temat choroby. Jedną z osób krytycznie nastawionych do filmu była Maja Herman. Okazuje się, że to już przeszłość, ponieważ panie doszły do porozumienia.
Beata Pawlikowska 14 lutego 2023 roku spotkała się z psychiatrką Mają Herman. Zaproszenie pierwsze miała wystosować podróżniczka. Panie podczas rozmowy doszły do porozumienia i postanowiły się pogodzić.
Wczoraj z okazji walentynek spotkałam się z panią Mają Herman. Zaproponowałam jej prywatne spotkanie bez prawników, bez mediów i dziennikarzy po to, żeby poznać się i porozmawiać jak dwie ludzkie istoty - podkreśliła.
Następnie dodała, że Maja Herman przeprosiła ją za słowa, które wypowiedziała pod jej adresem. Podróżniczka była uradowana tym faktem, czym podzieliła się z fanami.
Pani Maja przeprosiła mnie najpierw za to, że nazwała mnie w mediach "Beatą P." i wyjaśniła, że zrobiła to, nie zdając sobie sprawy, że może to być postrzegane jako powiązanie mnie ze światem przestępczym - podsumowała.
Okazało się, że Beata Pawlikowska także odrobiła lekcję i zrozumiała też własne błędy.
Zgodziłyśmy się, że przy ściśle naukowej analizie mojego filmu znajdują się w nim pewne nieścisłości, np. mówiąc o benzodiazepinach, pomyłkowo pokazałam zdjęcie barbituranu, nie wspomniałam, jakich grup dotyczyły badania ani jakie były ich ewentualne ograniczenia - podkreśliła.
Psychiatrka i prezeska Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych Maja Herman po opublikowaniu głośnego filmiku na temat depresji zarzuciła podróżniczce m.in. manipulację oraz mylenie grup leków. Herman w związku ze sprawą założyła zbiórkę na złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa za szerzenie nieprawdziwych informacji. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ. W poście, który udostępniła Beata Pawlikowska, wspomniała o tej sprawie, której finał miał być w sądzie.
Pani Maja przyznała, że nie ma zamiaru wytoczyć przeciwko mnie sprawy sądowej. Ja zaproponowałam, że po opublikowaniu tego oświadczenia wycofam pozew o naruszenie dóbr osobistych. Cieszę się, że spędziłam walentynkowe popołudnie w duchu życzliwości i dobra. Zamiast czynić wojnę, tak czyni się pokój - podkreśliła.
Okazuje się, że tak się nie stanie.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Reporter TVN24 pyta o konstytucję, a posłanka PiS... Nie do wiary, co odpowiedziała
Miała być "10 lat młodsza w 10 dni". Efekt metamorfozy zadziwił nawet prowadzącą
Pazurowie mają luksusowy dom na Wilanowie. Tak wielkiego narożnika jeszcze nie widzieliście
Magiczny azyl Szcześniaka. Artysta pokazał, jak wygląda jego domek na wsi. To tu urządza prywatki
Natalia Szroeder już tak nie wygląda. Wokalistka zaskoczyła fanów. "Ostre cięcie"
Opozda usłyszała wyrok. Jej adwokat zabrał głos. "Czuje się osobą pokrzywdzoną, a nie odwrotnie"
Afera po finale "Top Model". Agencja modelingowa wydała mocne oświadczenie. Jest reakcja Michała Kota
Były Schreiber zdradził powody rozstania. Padły nazwiska. "To był ten jeden most za daleko"
Nietypowa propozycja zaskoczyła Kasprzyk. Nagle usłyszała: "Czy swingujesz?". Jej reakcja bezcenna