Aleksandra Żebrowska jest bardzo aktywna na Instagramie, gdzie porusza tematy parentingowe i często trudne, dotyczące sfer tabu. 36-latka otwarcie mówi o połogu, karmieniu piersią w miejscach publicznych czy akceptacji ciała. Przekazując tak ważne treści, nie zapomina o akcentach humorystycznych. Tym razem żony Michała Żebrowskiego znów nie opuszczał dobry humor. Wszystko dlatego, że odkopała stare zdjęcia. Swoje i ukochanego.
Nie jest tajemnicą, że rodziny Michała Żebrowskiego i Aleksandry Żebrowskiej się znały. Do mediów trafiła jakiś czas temu informacja, że zakochani pierwszy raz zobaczyli się, gdy przyszły wówczas aktor miał 18 lat, a Aleksandra pięć. Później ich drogi miały się jeszcze krzyżować, ale uczucie wybuchło, dopiero kiedy zobaczyli się na spotkaniu podyplomowym, o czym mówił sam gwiazdor (więcej na ten temat TUTAJ).
Teraz Żebrowska postanowiła odnieść się do doniesień, że miała spotkać przyszłego męża już jako pięciolatka.
Nie znaliśmy się wtedy. Poznaliśmy się, dopiero kiedy miałam 18 lat, a Michał 33 lata. A POZNALIŚMY się - podkreśliła, mając zapewne mocną już relację - kiedy ja miałam 21 lat a Michał 36 - czytamy.
Wpis opatrzyła uroczą fotografią z dzieciństwa.
Żebrowska żartowała, że żałuje, że nie poznała męża, kiedy ten był u szczytu popularności i grał w takich produkcjach, jak "Wiedźmin" czy "Ogniem i mieczem". Wcale się temu nie dziwimy, bo wiele kobiet do dziś wzdycha na widok Żebrowskiego w roli Skrzetuskiego. Na tym jednak nie koniec, bo 36-latka pokazała, jak wyglądała, kiedy do kin wchodziła ekranizacja trylogii Sienkiewicza w reżyserii Jerzego Hoffmana. Żebrowska miała wówczas 12 lat.
I takie właśnie zdjęcie z dzieciństwa dokleiła do kadru z "Ogniem i mieczem", w którym Jan Skrzetuski pierwszy raz widzi Helenę. Zamiast twarzy Izabelli Scorupco, która wcielała się w Kurcewiczówną, widzimy portret 12-letniej Żebrowskiej. Widać też, że celebrytka nie specjalnie przejęła się tym, że ma braki z zakresu grafiki. Zamiast szkolić się w obsłudze Photoshopa, włączyła... Painta.
Jesteśmy pod wrażeniem. Serio. Na miejscu Żebrowskiej oprawilibyśmy ten kolaż w ramkę.