Pamela Anderson w latach 90. była jedną z największych gwiazd. Największą popularność przyniosła jej rola C.J. Parker w serialu "Słoneczny patrol". Aktorka była też bohaterką kilku skandali, z których najgłośniejszym był wyciek sekstaśmy. Życie celebrytki było na tyle ciekawe, że Netflix zdecydował się na nakręcenie filmu dokumentalnego na ten temat. W jednym z opublikowanych przed premierą fragmentów Anderson opowiedziała o traumatycznych wydarzeniach z dzieciństwa.
Film dokumentalny "Pamela: Historia miłosna" trafi na Netfliksa już niebawem. Do mediów trafiły już najciekawsze fragmenty produkcji. Portal Mirror opisał wstrząsającą historię, którą Anderson zdecydowała się opowiedzieć przed kamerami.
Miałam opiekunkę i moi rodzice uważali, że świetnie się nami zajmuje, ponieważ cały czas przynosiła prezenty. W rzeczywistości ona mnie molestowała przez jakieś trzy, cztery lata. Zawsze mi powtarzała, żebym nic nie mówiła rodzicom. Próbowałam chronić przed nią mojego brata - wspominała gwiazda.
Aktorka przyznała także, że pewnego dnia zaatakowała opiekunkę.
Chciałam ją zabić. Próbowałam dźgnąć ją w serce długopisem, a potem powiedziałem jej, że chcę, żeby umarła. Następnego dnia zginęła w wypadku samochodowym (...) Myślałam, że swoim myśleniem doprowadziłam do jej śmierci i nie bałam się o tym komukolwiek powiedzieć. Byłam przekonana, że to zrobiłam, chciałam, żeby umarła i tak się stało - wyznała.
Anderson zdradziła też, że z traumą zmagała się przez całe dzieciństwo i wczesną młodość. Bolesne doświadczenia sprawiły, że zamknęła się w sobie.
Jesteście ciekawi, czego jeszcze dowiemy się z najnowszego dokumentu Netfliksa? Premiera "Pamela: Historia miłosna" już 31 stycznia.