Sławomir Zapała i jego żona Magdalena Kajrowicz są niezwykle rozchwytywani, jeśli chodzi o imprezy. Do tego stopnia, że zdarzyło im się występować tej samej nocy zarówno na sylwestrowej zabawie organizowanej przez TVP, jak i Polsat. Okazuje się, że nadawca publiczny zmienił umowy i tym razem nie będzie to możliwe. Mimo to para pojawi się w dwoch stacjach telewizyjnych. Jak to możliwe?
Sławomir i Kajra w rozmowie z portalem Jastrząb Post przyznają, że występy na koncertach w dwóch miejscach jednego wieczoru to niełatwe wyzwanie, ale warte doświadczenia.
Życie pisze zaskakujące scenariusze. I to, że jednego wieczoru zagraliśmy w dwóch konkurencyjnych dla siebie telewizjach i wszyscy sprawdzali, czy doleci, czy na pewno, czy będzie tu, czy tam. To było dla nas ogromnie stresujące, ale też było to piękne wyzwanie.
W wywiadzie dodali, że teraz nie jest to możliwe. Zostały zmienione umowy, aby ponownie nie doszło do takiej sytuacji.
Miało to miejsce dwa razy - pierwszy i ostatni. Zmieniono umowy i teraz nie można grać dwóch Sylwestrów w dwóch różnych telewizjach. Więc zdarzyło się to dwa razy - pierwszy i ostatni. I to się już nie powtórzy.
W tym roku Sławomir i Kajra pojawią się na zabawie w Zakopanem, ale też są gwiazdami nagranego wcześniej koncertu dla TVP Wilno.
W tym roku też tradycji stanie się zadość, bo zagramy w dwóch miejscach, dlatego, że zobaczycie nas także na domówce w Wilnie. To będzie przepiękny Sylwester. TVP Wilno, jeżeli jesteście państwo na Litwie. To będzie gruba impreza - zapewniają.
Małżeństwo dodaje, że to Zakopane jest miejscem, gdzie najchętniej witają Nowy Rok. W końcu to tam najlepiej brzmi ich przebój "Miłość w Zakopanem".
Zobacz też: Wpadka modowa Kajry w "Pytaniu na śniadanie". Ich występ uratowało zabawne wyznanie Sławomira