Jacek Kurski niedawno potwierdził, że przyjął propozycję pracy jako Alternate Executive Director w Grupie Banku Światowego. Nowe stanowisko będzie wiązało się z częstymi wyjazdami, a nawet może z przeprowadzką do Waszyngtonu. Zastanawiano się, co z Joanną Kurską, która obecnie pracuje jako szefowa "Pytania na śniadanie". Czy dołączy do męża za granicą? W końcu zabrała głos w rozmowie z "Faktem".
Joanna Kurska zapewniła, że na razie chce zostać w Polsce m.in. ze względu na szkołę syna. Dodała także, że nie chce rezygnować z pracy w "Pytaniu na śniadanie".
Na razie chcę zostać w Polsce. Jest środek roku szkolnego, mój syn Filip jest w piątej klasie i nie chcę zabierać mu przyjaciół, znajomości i szkolnego życia. Córeczka jest mała, więc choć bardzo się na niej skupiam, to chcę nadal pracować i tworzyć "Pytanie na śniadanie". Mam fantastyczny zespół, z którym się lubimy i wspieramy.
Niedawno portal Wirtualnemedia.pl informował, że ważą się losy żony Kurskiego w TVP. Miała zostać wezwana do gabinetu prezesa Mateusza Matyszkowicza i opuścić go w nie najlepszym humorze, a zaraz później rozpocząć urlop. Z jej wypowiedzi wynika, że na razie raczej zostanie w stacji. "Fakt" dowiedział się, że małżonkowie chcą teraz wyjechać na urlop w góry na kilka dni.
Jak donosiła Plejada, Jacek Kurski na razie nie wie, jak dokładnie będzie wyglądała jego praca. Ma nadzieję, że chociaż część obowiązków będzie mógł wykonywać zdalnie.
Zobacz też: Marina rzuciła się na szyję Joannie Kurskiej. Sukces Wojciecha Szczęsnego świętowała z gwiazdami TVP