Nie da się ukryć, że ostatni mecz Polska-Argentyna, który się odbył w ramach Mistrzostw Świata w Katarze 2022, odbił się głośnym echem w mediach. Wszystko za sprawą brawurowej obrony Wojciecha Szczęsnego, który zmierzył się z karnym Lionela Messiego i pokazał, że jest świetnym bramkarzem, broniąc honoru polskiej reprezentacji. Piłkarz w jednej z rozmów z dziennikarzem TV2 zdradził, że przed tym, jak miał sprowokować rzut karny, założył się z Messim o 100 euro. Wiadomo już, jakiej kwestii dotyczył ich zakład.
Polecamy: Leo Messi na archiwalnym zdjęciu z żoną. Pamiętacie, jak wyglądał bez brody i wąsów? Spora zmiana
Wojciech Szczęsny ma ogromny luz podczas wywiadów. Nic więc dziwnego, że w rozmowie z dziennikarzami w humorystyczny sposób opowiedział o tym, co działo się na boisku. Bramkarz podkreślił w rozmowie ze TVP Sport, że koniec końców był zadowolony z rzutu karnego, ponieważ mógł się popisać niezłymi umiejętnościami piłkarskimi.
Powiedziałem sędziemu, że go [Lionela Messiego - red.] dotknąłem, ale to nie było uderzenie. Był tylko kontakt, ale nie na rzut karny. Sędzia jednak uznał inaczej. (...) I dobrze, mogłem się popisać - podkreślił.
Następnie Wojciech Szczęsny w rozmowie z dziennikarzem norweskiej stacji TV2 poruszył wątek zakładu, który miał zawrzeć z Lionelem Messim. Panowie mieli założyć się o 100 euro, że nie dojdzie do rzutu karnego. Wojciech Szczęsny powiedział:
Rozmawialiśmy przed karnym. Powiedziałem mu, że stawiam 100 euro, że sędzia nie podyktuje "jedenastki". Tak więc przegrałem zakład z Messim. To chyba nie jest dozwolone na mistrzostwach świata. Pewnie zostanę zawieszony. Ale mnie to nie obchodzi. Poza tym mu nie zapłacę. On o to nie dba. Dajcie spokój, 100 euro? - podsumował w zabawnym tonie.
Kto by się spodziewał, że Wojciech Szczęsny ma tak znakomite poczucie humoru. Doceniacie żart piłkarza?