Katarzyna Glinka ma za sobą nie najłatwiejszy okres. W lipcu gwiazda "Barw szczęścia" potwierdziła rozstanie z narzeczonym i ojcem jej syna, Jarosławem Bienieckim. Para zaczęła spotykać się w 2018 roku i planowała ślub, jednak do ceremonii ostatecznie nie doszło. W rozmowie z magazynem "Party" Glinka przyznała, że teraz chce zawalczyć o siebie. Niewykluczone, że aktorka uznała, iż pomoże jej w tym wyjazd do miejsca, gdzie będzie mogła się wyciszyć i wsłuchać we własne potrzeby, dlatego postawiła na Bali.
Na indonezyjską wyspę Katarzyna Glinka wybrała się pod koniec listopada. Jak informowała w instagramowym poście, zdaniem aktorki te miejsce ma "magiczną moc" i pomoże jej zrozumieć, co mówi organizm i czego obecnie potrzebuje. Wakacje upływają gwieździe na zwiedzaniu pięknych miejsc i relacjonowaniu pobytu w mediach społecznościowych. W jednym z postów przyznała, że w malowniczej lokalizacji, gdzie umieszczono huśtawkę nad polami ryżowymi, znajduje się nawet wypożyczalnia sukienek i specjalny spot do robienia zdjęć na Instagram.
Katarzyna Glinka na Bali nie wybrała się sama. W podróży towarzyszy jej m.in. Anna Wendzikowska, a panie udały się wspólnie na odbywającą się pod wodospadem hinduistyczną ceremonię. Jak relacjonowała aktorka, miało jej to pomóc w odrzuceniu złych emocji.
Zrobiłam ceremonię uwalniania złych emocji przez krzyk i przyjmowania tych dobrych, tańcząc i śmiejąc się. Każdego dnia dotykają nas różne sytuacje, które wywołują stres. Nieprawdopodobne, jak działa ta metoda. Czułam, że zrzuciłam z siebie ciężar - napisała w instagramowym poście.
Anna Wendzikowska była nieco mniej wylewna i na Instagramie zachwycała się przede wszystkim pięknem wodospadów.
Wodospady - głośne, nieprzewidywalne, dzikie… I zaskakująco kojące - napisała.
Więcej zdjęć z relacji z wyjazdu na Bali znajdziecie w galerii na górze strony. Skusilibyście się na ceremonię pod wodospadem?