Marina Łuczenko niejednokrotnie skarżyła się, że boli ją nieobecność męża, "którego częściej nie ma, niż jest". Piosenkarka, gdy tylko może, stara się kibicować Wojciechowi Szczęsnemu z trybun, niekiedy w asyście innych znanych WAGs. Można było pomyśleć, że wzorem Anny Lewandowskiej wybierze się do odległego Kataru, gdzie jej mąż rozgrywa na mundialu mecze z reprezentacją Polski. Nic podobnego. Nieprzewidziana sytuacja zatrzymała piosenkarkę w domu.
Piosenkarka udzieliła wywiadu Pomponikowi, w którym wyjaśniła, co stanęło na przeszkodzie jej wyprawie do Kataru.
Wiele osób zastanawia się, dlaczego nie ma cię w Katarze, dlaczego nie wspierasz męża - zapytał reporter serwisu.
Wspieram, absolutnie wspieram męża - zapewniła Marina.
Tak osobiście - doprecyzował jej rozmówca.
Osobiście wspieram męża, więc jestem przed telewizorem, oglądam - nie dała się piosenkarka.
Wyjaśniła, że jej syn Liam zachorował, w związku z czym uznała, że będzie lepiej, jeśli zostaną w domu. Tę decyzję poparł Szczęsny:
Powiedział, że martwi się, bo tam są bardzo duże tłumy, ciężko będzie dojechać. On nie będzie wiedział, czy ja jestem, czy mnie nie ma, bo nie będzie wiedział, w której jestem sekcji, gdzie jest moje miejsce, więc będzie się stresował, czy dojechałam. A to jest jednak bardzo daleko, to nie jest Europa. (...) Stresował się i powiedział mi: "A może dobrze, wiesz?" - opowiedziała piosenkarka.
Mimo że Mariny w Katarze nie ma, i tak zrobiła wiele, by wspierać "naszych". Jej mundialowy utwór "This Is the Moment" w serwisie YouTube odtworzono 225 tys. razy w ciągu pięciu pierwszych dni mistrzostw świata. Fani celebrytki są zdania, że kawałek naprawdę wpada w ucho, co powinno przekonać nawet tych, do których nie trafiały poprzednie efekty twórczości Mariny.
Jak sądzicie, czy gorące wsparcie piosenkarki sprawi, że biało-czerwoni przełamią się, strzelą kilka bramek i wyjdą z grupy?
Zdjęcia Mariny Łuczenko znajdziecie w galerii w górnej części artykułu.