Sarah Donnelly to bardzo aktywna użytkowniczka TikToka, która, wzorem innych, nagrywa seriami krótkie filmiki z samą sobą w roli głównej. Najczęściej nadaje z samochodu albo z zacisza własnej sypialni, a adresatami takiej twórczości są ludzie bardzo młodzi. Internautce udało się rozbawić swoją publiczność dzięki nagraniu, jakie zrealizowała po wyjściu z salonu kosmetycznego, gdzie poddawała się modnej ostatnio usłudze laminacji brwi. Nie da się ukryć, że coś poszło nie tak.
Dziewczyna budowała napięcie, wykorzystując podłożony głos lektora oraz kadrując tylko dolną część twarzy. Zaznaczyła, że po raz pierwszy skorzystała z laminacji brwi i radzi obejrzeć filmik do końca, bo kto dotrwa, nie pożałuje.
Zdjęcia Sarah Donnelly znajdziecie w galerii w górnej części artykułu
Przy okazji doprecyzujmy, że omawiana usługa oznacza zabieg ułożenia włosków w pożądanym kierunku przy pomocy, najczęściej, kwasu tioglikolowego. Często dodatkowo sięga się po farbkę, by wzmocnić lub zmienić ich kolor. Efekty utrzymują się średnio kilka tygodni. Całość, wykonana prawidłowo, w założeniu powinna zdobić, nie szpecić. W przypadku Donnelly stało się inaczej.
Tiktokerka, płacząc ze śmiechu w aucie, pokazała, co kosmetyczka zrobiła z jej twarzą. Zamiast "ujarzmionych", dziewczyna otrzymała monstrualne brwi, które upodobniły ją do postaci z gry "Angry Birds", co zauważyli internauci. W ten sposób wygląda, jakby sparodiowała utrzymujący się od pewnego czasu trend na fundowanie sobie nieproporcjonalnie dużych, "geometrycznych" brwi.
Jak z "Angry Birds".
Dla mnie bardziej Bert i Ernie z "Ulicy Sezamkowej".
Popłakałam się przez ciebie - pisali komentujący.
Szczęśliwie influencerka potrafi śmiać się z sytuacji.
Zdjęcia Sarah Donnelly znajdziecie w galerii w górnej części artykułu.
Komentarze (3)
Tiktokerka ofiarą nieudanej laminacji brwi. Są monstrualne! "Jak Angry Birds"
Ale po co to przepisywać na portale?