Trwa polityczne tournée Jarosława Kaczyńskiego. 22 października prezes PiS wylądował na Podkarpaciu, a dokładniej w Przemyślu. W Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej na spotkaniu z wyborcami postanowił zająć się tematem zupełnie niezwiązanym ze światem polityki.
W Przemysłu Jarosław Kaczyński między innymi mówił o kwestiach obronnych państwa. Szef PiS zapewniał, że Polsce nie grozi niebezpieczeństwo, jednak musimy inwestować w armię. Jego zdaniem należy się bronić, ponieważ "w Rosji narodzi się bardziej bojowe pokolenie, niż to które tam w tej chwili jest".
Przy okazji tego wystąpienia Kaczyński pozwoli sobie na kąśliwą uwagę pod adresem Jerzego Stuhra. Nie tylko wyciągnął sprawę wypadku, do którego doszło 17 października w Krakowie, ale również nawiązał do wypowiedzi aktora sprzed kilku lat.
Trzeba być silnym, trzeba zrzucić z siebie ten głoszony przez przeciwników, przez tych tak zwanych celebrytów, ten kompleks niższości. Ten (Jerzy) Stuhr. To, że on tam wypił i jechał… no. Ale to, że on opowiada, że on się po polsku wstydzi mówić, bo to wstyd na Zachodzie. No to jest skandal. Żeby jego "zbrodnie" się ograniczyły do tego 0,7 promila, to już.. - powiedział Kaczyński.
Na jego słowa sala zareagowała śmiechem i brawami.
W poniedziałek, 17 października w Krakowie Jerzy Stuhr uderzył prowadzonym przez siebie samochodem w 44-letniego motocyklistę. Po zatrzymaniu przez policję wydmuchał on 0,7 promila alkoholu.