Kamil Durczok zmarł w połowie listopada 2021 roku w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia. Po śmierci dziennikarza do mediów trafiła informacja, że jego syn prawdopodobnie zrzeknie się spadku. Informator jednego z portali donosi, że Kamil Dufek miał podjąć już ostateczną decyzję w tej kwestii.
Syn Kamila Durczoka mógłby przejąć dom z basenem w Szczyrku, pół mieszkania zajmowanego przez jego matkę w Katowicach, zabytkowego Mercedesa 500 SEC oraz zyski z aplikacji "Durczokracja". Okazuje się jednak, że dziennikarz pozostawił po sobie również długi, które mogą przewyższać wartość majątku. A to dla spadkobierców jest spory problem. W rozmowie z portalem Pomponik osoba z bliskiego otoczenia Durczoka powiedziała, że Kamil Dufek woli uniknąć nieprzyjemnych sytuacji z komornikami czy bankami.
Ten chłopak ma teraz zupełnie inne rzeczy na głowie, pisze pracę magisterską, pracuje i stara się być samodzielny. Trauma po tragicznej śmierci ojca już i tak jest wystarczająco mocna, by dokładać do niej jeszcze spłacanie długów po nim. Tam nie było o co walczyć, on nie miał na to sił - czytamy na stronie pomponik.pl.
Kamil Durczok i jego syn nie mieli łatwych relacji. Gdy do mediów trafiły informacje o skandalach z udziałem jego ojca, nie chciał się z nim identyfikować. Odciął się od niego, a także ograniczył kontakty. Jakiś czas temu zmienił nazwisko - z Durczok na Dufek. Uzasadniał to tym, że wychowywali go głównie dziadkowie. Chciał im oddać hołd.