Elżbieta Jaworowicz po licznych prośbach napływających do TVP zdecydowała się przyjrzeć sprawie Krzysztofa Kononowicza z Białegostoku. Niedoszły prezydent od lat relacjonuje życie na Szkolnej 17, gdzie w towarzystwie kolegów urządza libacje. Przebywający w studio Łukasz Wójcik i Jakub Szczęsny chcieli ukrócić demoralizujące treści, natomiast zwolennicy pokazywania Kononowicza twardo trzymali się tego, że tworzone na YouTube treści z Konowiczem w roli głównej są jego jedyną formą zarobku. Ostatecznie dyskusja nie rozwiązała się w żaden sposób.
Okazuje się, że TVP wycięło znaczną część materiału z niedoszłym prezydentem Białegostoku. Według aktywisty społecznego Rafała Kosno Krzysztof Kononowicz brał aktywny udział w dyskusji, jednak stacja miała wszystko wyciąć. Nie pokazano również ucieczki ze studia.
Najpierw chcieli z ciebie zrobić wariata, ale myślę, że się obroniłeś - zdradził Rafał Kosno, zwracając się do Kononowicza.
Ponadto Krzysztof Kononowicz wyznał, że ma pewien żal do Elżbiety Jaworowicz. Podczas nagrań jedna z osób uciekła ze studia.
Jego w ogóle wycięli z tej audycji. On ani nic nie powiedział, ani nie było, jak ucieka ze studia. Przecież on się dużo wypowiadał najpierw, w tej pierwszej wersji. Dzisiaj nie było ani jednego słowa jego. Widocznie po znajomości zadzwonił do telewizji i powiedział, że się wstydzi swojego udziału i że nie chce, aby był tam pokazany. Nic o nim nie było! - kontynuował.
Na sam koniec Kosno ujawnił, że Krzysztof Kononowicz początkowo miał się nie pojawić w studio TVP.
Oni nie chcieli, żebyś ty w ogóle wziął udział [w nagraniu -red.].
Jak czytamy na Instagramowym koncie tvpcore, telewizja nie wykorzystała w pełni potencjału ostatniego wydania. Ponadto przedstawione informacje mogły być trudne w zrozumieniu dla osób, które nie śledzą poczynań Krzysztofa Kononowicza.
Szkolna 17 w środę mogła być czymś wspaniałym, ale niestety wyszło, jak wyszło. To, że taka interwencja niczego nie da, było dość oczywiste, ale marzył mi się jednak dobry content, na co potencjał był duży. Zawiodło moim zdaniem wiele rzeczy, o których powiem chyba na końcu. Czuję jednak, że przede wszystkim będą potrzebne jakieś słowa wprowadzenia dla "nowoszkolnych" czy osób, które tego uniwersum nie znają. Nie wiem, jak ktoś, kto nie zna Konona miałby cokolwiek po tym programie zrozumieć - czytamy.
Wygląda na to, że odcinek nie spodobał się też Danielowi Midasowi, który komentuje "Sprawę dla reportera" w satyrycznym formacie internetowym "Szopka dla reportera".
Co myślicie? Bo ja to wku**iony jestem - napisał.
Myślicie, że wycięte fragmenty mogły być zbyt kontrowersyjne, aby wyemitować je w telewizji?