Podczas jednego z eventów organizowanych na początku września wszyscy skupili się na odważnej kreacji Julii Wieniawy. Mocno powycinana sukienka zrobiła furorę, jednak miała też swoich przeciwników. Za dobór stylizacji aktorkę mocno skrytykowała dziennikarka Paulina Koziejowska, a prywatnie - partnerka Macieja Orłosia. Choć Wieniawa nie przejęła się zbyt mocno słowami Koziejowskiej, wytknęła jej hipokryzję.
Krytyką sukni aktorki Koziejowska podzieliła się w mediach społecznościowych. Dziennikarka jest zdania, że Julia Wieniawa, ubierając się w taki sposób, odwróciła uwagę od dokonań zawodowych, mimo że nie chce być uważana za celebrytkę.
No przecież można było się zdecydować na coś skromniejszego. Można było włożyć biały garnitur, taki jaki wkłada Joanna Kulig i nikt jej nie nazywa celebrytką - tłumaczyła zirytowana.
Choć po tym tekście partnerki Orłosia wiele osób oczekiwało na szybką reakcję ze strony Julii Wieniawy, ta najwidoczniej uznała, że nie ma ochoty na medialne spory i przemilczała temat. Kilka tygodni później kwestia wyciętej sukni powróciła podczas pokazu Łukasza Jemioła. Dziennikarka Pudelka zapytała bowiem Wieniawę, czy chciałaby mimo wszystko odpowiedzieć na słowa koleżanki.
Kurczę, miałabym tyle zdań do powiedzenia teraz. Pogadam sobie chętnie z tą Pauliną, kiedy po raz kolejny na evencie przyjdzie całować mi tyłek, jak za każdym razem od tylu lat, a potem hejtować mnie w internecie. Spoko, być może miała słabe chwile. Mam nadzieję, że jej to przysporzyło nowych fanów na Instagramie - odpowiedziała.
Aktorka dodała, że nie poczuła się dotknięta słowami dziennikarki, a jej krytyka wyłącznie ją rozśmieszyła. Czas na ruch ze strony Pauliny Koziejowskiej?
Przypomnijmy, że słowa Julii Wieniawy, do których odnosiła się dziennikarka, pochodzą z wywiadu dla "Vivy!", którego aktorka udzieliła w sierpniu tego roku. W rozmowie przyznała, że najbardziej drażni ją spłycanie jej zawodowych sukcesów i porównywanie do instagramowych celebrytów, którzy nie zajmują się niczym konkretnym.