W tegorocznej edycji "Top Model" TVN poświęcił dwa pełne odcinki na pokazanie castingów. W trzecim, który do emisji trafił 21 września, przyszedł czas na decyzję, kto trafi do domu modeli. Oprócz uczestników, którym udało się w telewizyjnym studiu przekonać do siebie jurorów, walkę o przejście do kolejnego etapu podjął również Fabian, który decyzją internautów otrzymał srebrny bilet.
Podczas tegorocznego bootcampu uczestnicy stanęli przed trzema wyzwaniami, które przygotowali dla nich jurorzy. Pierwszym z nich był sprawdzian charyzmy - kandydaci musieli zaprezentować się w krótkiej rozmowie przed Joanną Krupą i gościem specjalnym, łowcą talentów i agentem modelek Peymanem Aminem. Z pozoru łatwe zdanie wymagało sporego opanowania stresu, a jedną z uczestniczek kosztowało przełamanie własnych barier. Będąca muzułmanką Aisha musiała zaprezentować się w kostiumie kąpielowym.
Pomimo tego, że nie uważam, żebym robiła coś złego, bo po prostu bawię się, spełniam marzenia, to tata mógłby to odebrać jako coś nieetycznego - wyznała.
Kolejną próbą był test fotogeniczności przeprowadzony przez Marcina Tyszkę. Podczas sesji dość szybko okazało się, że na czarnego konia tej edycji wyrasta Natalia Woś, która swoich sił w programie próbowała już rok temu. Natalia odpadła wówczas na etapie bootcampu, a przez ostatnie miesiące trenowała, aby wrócić do "Top Model". Fotograf był zachwycony jej postępami.
W zeszłym roku była zagubiona, w tym roku stanęła jak profesjonalna modelka. Jakby dwie różne osoby - skomentował Tyszka.
Dawid Woliński i Katarzyna Sokołowska zajęli się organizacją niedużego pokazu mody. Ta próba wywołała ogromną presję wśród i tak mocno zestresowanych uczestników. Krótko po zejściu z wybiegu Marcelina poczuła, że robi się jej słabo.
Myślę, że to emocje, byłam taka podekscytowana - mówiła później do kamery.
Pomocy medycznej wymagał też Jakub, który po pokazie stracił przytomność i upadł na ziemię. Jak później relacjonował, na jego złe samopoczucie wpłynął fakt, że średnio poradził sobie z postawionym przez jurorów zadaniem.
Miałem moralniaka, byłem taki zawiedziony tym wszystkim - skomentował ze smutkiem.
Przygotowani uczestnicy mieli przed sobą jeszcze jeden, tym razem już większy pokaz, który odbył się w studiu TVN. Po obradach jurorzy podjęli ostateczne decyzje, kto otrzyma szansę dalszej walki o zwycięstwo i dostanie się do domu modelek i modeli.