Gwen Stefani wystąpiła w telewizji. Fani się o nią martwią. "Po co jej to było?"

Gwen Stefani, pojawiając się w talk show "Late Night with Seth Meyers", ściągnęła uwagę mediów i widzów, ale raczej nie o taki efekt jej chodziło. Fani nie koncentrują się bowiem na tym, jak wypadła, a jak wyglądała.

Gwen Stefani zyskała światową sławę w połowie lat 90. dzięki występom z zespołem No Doubt. Wtedy właśnie ukazała się ich najsłynniejsza płyta "Tragic Kingdom" (ta z utworem "Don't speak"). Po rozpadzie grupy piosenkarka rozpoczęła udaną karierę solową. Pierwszy album sygnowany jej nazwiskiem, zatytułowany "Love. Angel. Music. Baby", rozszedł się w siedmiu milionach sprzedanych kopii. Fanów zachwycał nie tylko mocny wokal gwiazdy, ale i jej prezencja. Swego czasu porównywano ją nawet z Marylin Monroe i młodą Madonną. O artystce często mówiono, że czas się dla niej zatrzymał i rzeczywiście, przez długie lata zachowywała dziewczęcą urodę. Kto wie, być może mogłaby cieszyć się nią nadal, gdyby nie seria zabiegów, którym się poddała. 

Zobacz wideo Sylwia Bomba o operacjach plastycznych

Gwen Stefani zmieniła się niemal nie do poznania

Występ w programie Setha Meyersa sprawił, że na Amerykankę posypały się gromy. I nie chodziło o jej zachowanie czy wypowiedzi, bo w studio nic kontrowersyjnego się nie wydarzyło. Internauci mają za złe gwieździe, że poprawiając urodę, zatraciła swoje oryginalne rysy twarzy.

 

Zdjęcia Gwen Stefani znajdziecie w galerii w górnej części artykułu.

Rzeczywiście, nie da się ukryć, że Gwen Stefani prezentuje się nieco inaczej i nie jest to efekt makijażu. Według fanów 52-latka przesadziła z wypełniaczami, które, ich zdaniem, w ogóle nie są jej potrzebne. Całości dopełniły przedłużone włosy i sztuczne paznokcie w rozmiarze XXL. W komentarzach pod wideo z wywiadem zaroiło się od głosów krytyki.

Gdyby nie podpis na pasku, nigdy w życiu bym nie wpadła, że to Gwen Stefani.
Jej uroda zrobiła się "uniwersalna", a szkoda.
Wygląda jak setki lasek z Instagrama, po co jej to było? - lamentowali wielbiciele wokalistki. 
 

Dla równowagi należy wspomnieć, że nie brakowało też komentujących zostawiających serduszka na Instagramie gwiazdy i piszących, że kochają jej nowy wizerunek.

Swego czasu chirurdzy plastyczni przepytywani przez magazyn "Life & Style" przyjrzeli się obliczu Stefani i uznali, że na pewno korzysta z wypełniaczy. Sama zainteresowana dyskretnie milczy. Zapytana kiedyś wprost o urodowe poprawki, stwierdziła, że rozkwita dzięki nowej miłości. 

A jak wam się podoba Gwen Stefani w nowym wydaniu? Poznalibyście ją, gdyby nie podpisy?

Zdjęcia Gwen Stefani znajdziecie w galerii w górnej części artykułu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.