David Spade ostatnio się nie popisał. Komik był gościem podcastu Mike’a Tysona "Hot Boxin' With Mike Tyson". Rozmowa dotyczyła m.in. 94. gali rozdania Oscarów, podczas której Will Smith wywołał niemały skandal, wbiegając na scenę i wymierzając policzek Chrisowi Rockowi. Poszło oczywiście o niesmaczne żarty z choroby Jady Smith, na jakie pozwolił sobie Rock. Zdaniem Spade’a taki cios należałby się komuś innemu.
Tyson zapytał swojego rozmówcę, co sądzi o incydencie z oscarowej ceremonii. Ten stwierdził, że ludzie zapomnieliby o sprawie, gdyby księżna Kate zrobiła to samo ze swoim synem Louisem. Zdaniem Spade’a, czterolatkowi należał się siarczysty policzek, za, jak to ujął, bezczelne zachowanie w trakcie obchodów 70-lecia panowania królowej Elżbiety. W rzeczywistości fotoreporterzy uchwycili chłopca strojącego miny i zatykającego usta swojej mamie. Spade widział to nieco inaczej:
To zabawne. Po prostu oglądasz sobie Kate Middleton na jubileuszu i widzisz, że jej syn, gdzieś tak trzyletni, jest jakby ch***m, robi miny i każe jej się zamknąć. Gdyby mu wtedy przywaliła, pomogłaby Chrisowi - powiedział.
Spade może i ma osobliwe poczucie humoru, ale sugerowanie, że należałoby uderzyć czterolatka za strojenie min i używanie w stosunku do niego wulgarnych określeń wydaje się wyjątkowo nie na miejscu. Komik zakończył wątek precyzując, że choć to fikcyjny scenariusz, chciałby, żeby się wydarzył.
Z kolei księżna Kate po zakończeniu czerwcowych obchodów zamieściła w sieci serię tweetów, w których pisała, że wszyscy wówczas bawili się świetnie, a zwłaszcza Louis.