W telewizyjnych transmisjach na żywo zdarzają się wpadki. Stacje informacyjne również nie są od tego wolne. Często wynikają z nerwowości reportera lub kiepskiego przygotowania. Tym razem jednak do zabawnej sytuacji doszło na drugim planie. Wszystko dzięki przypadkowej osobie, która przechadzała się w oku kamery.
Dziennikarka TVN24 łączyła się na żywo z Koszalina ze studiem w Warszawie. Materiał był bardzo poważny - dotyczył drastycznych podwyżek cen energii. Widzowie zapamiętają go jednak od zupełnie innej strony. Pewna przypadkowa kobieta podchodziła w stronę reporterki, ale kiedy się zorientowała, że jest nagrywana, bardzo jej się to nie spodobało. Odwróciła się i zrobiła naprawdę wiele, by uciec przed kamerą. Nagranie całego zajścia bije teraz rekordy popularności na TikToku.
Pod filmikiem pojawiło się wiele komentarzy. Internautów cała sytuacja bardzo rozbawiła.
A teraz na pasku w TVP - TVN i Tusk zabierają wszystko emerytom, nawet chodnik.
Widziałam to dzisiaj na żywo w telewizji. Myślałam, że pęknę ze śmiechu.
Ja niestety nie jestem taka elastyczna, musiałabym wrócić.
Wpadka, którą zaliczyło TVN24, można uznać za zabawną i nieszkodliwą. Zupełnie inaczej ma się sprawa z tym, co niedawno wydarzyło się w "Wiadomościach" TVP. Podczas dwóch reportaży padło wiele wulgaryzmów, które widzowie mogli usłyszeć na antenie. Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęły wtedy liczne skargi.