• Link został skopiowany

Martyna Wojciechowska w pełni szczęścia. "W końcu, po długiej przerwie, możemy się spotkać"

Martyna Wojciechowska pochwaliła się na Instagramie odwiedzinami adoptowanej córki. Kabula mieszka na co dzień w północno-zachodniej Tanzanii, ale na wakacje przyleciała do Polski. Podróżniczka opowiedziała o najbliższych planach.
Martyna Wojciechowska
Fot. Instagram.com/martyna.world

Martyna Wojciechowska podzieliła się z obserwatorami na Instagramie radosną informacją. Do Polski przyleciała Kabula, jej adoptowana córka. Polska podróżniczka poznała Kabulę w 2014 roku, kiedy przyjechała do Tanzanii, żeby stworzyć dokument "Ludzie Duchy" o problemie przemocy wobec osób z albinizmem. Dziewczyna była główną bohaterką tego dokumentu. Pomiędzy Martyną Wojciechowską a Kabulą nawiązała się wówczas silna więź. Ostatecznie dziennikarka postanowiła ją zaadoptować w 2017 roku.

Zobacz wideo Martyna Wojciechowska o "procesie dekady": Mi jest po prostu smutno

Martyna Wojciechowska opowiedziała o odwiedzinach adoptowanej córki: Ta dziewczyna to niekończąca się inspiracja dla mnie

Kabula Nkalango Masanja mieszka na co dzień w północno-zachodniej Tanzanii. Tam rozwija się, ucząc się prawa i kształcąc talent wokalny. Teraz jednak odwiedziła przybraną matkę i przyleciała do Polski. Martyna Wojciechowska zrelacjonowała to wydarzenie na Instagramie. 

Nareszcie! W końcu, po długiej przerwie, możemy się spotkać na żywo! Kabula jest w Polsce! Przyjechała tu na krótkie wakacje, ale to nie będą tylko wakacje, bo wspólnie pracujemy nad spełnieniem Jej kolejnego marzenia - zdradziła na Instagramie Martyna Wojciechowska.
 

Dziennikarka stwierdziła także, że jej adoptowana córka jest dla niej prawdziwą inspiracją. 

Ta dziewczyna to niekończąca się inspiracja dla mnie i dla wielu osób, idzie przez życie jak burza, pracuje bardzo ciężko na swoje sukcesy i potrafi wspaniale wykorzystać szanse, które dostaje od losu. Spodziewajcie się, że przez najbliższe dni będzie się tutaj sporo działo - dodała Martyna Wojciechowska.

Przypomnijmy, że w przeszłości Kabula przeżyła prawdziwe piekło. Gdy miała zaledwie 12 lat, dwóch mężczyzn wtargnęło nocą do jej domu i odrąbało jej rękę, wierząc, że to będzie dla nich amulet. W Tanzanii wciąż jest duża grupa ludzi, która wierzy, że części ciał osób dotkniętych albinizmem mają magiczną moc. Przyrządzane są z nich amulety i eliksiry. Na szczęście poznanie Martyny Wojciechowskiej prawdziwie odmieniło życie młodej dziewczyny. 

Więcej o: