Więcej na temat polskich gwiazd przeczytacie na portalu Gazeta.pl.
Grażyna Wolszczak nabawiła się nie lada strachu. W apartamentowcu, w którym mieszka z partnerem, Cezarym Harasimowiczem, wybuchł pożar. Doszczętnie spłonęło mieszkanie jej sąsiadki z ósmego piętra. Aktorka wstrząśnięta całą sytuacją zaapelowała do fanów. Jej słowa dają do myślenia.
Aktorka od razu poinformowała internautów o zaistniałej sytuacji. Była bardzo przerażona tym, co się wydarzyło w jej domu. Napisała:
Ubezpieczacie się? To nie jest post sponsorowany, to samo życie, niestety! Pożar wybuchł przedwczoraj w moim domu, dwa piętra niżej... A sąsiadka, matka z małym dzieckiem, może liczyć tylko na ubezpieczyciela, że rzetelnie oszacuje straty i sprawnie dokona wypłaty. A nie zostało kompletnie nic, nawet elektrykę trzeba będzie pruć. Dbajcie o siebie. Z sąsiedzkich pogaduszek na dole (podczas akcji gaszenia, a potem oddymiania) wynikało, że nie wszyscy ubezpieczyli swoje mieszkania.
Internauci byli bardzo wdzięczni za jej apel. Podzielili się z nią przemyśleniami na temat pożaru mieszkania jej sąsiadki. Cała sytuacja bardzo ich dotknęła.
Ludzie żałują kilku stów na ubezpieczenie, a potem tracą wszystko. I zaczyna się płacz i lament. Smutne, ale prawdziwe. Trzymaj się, Grażynko - napisał fan.
Inny stwierdził, że wszystkie słowa wobec tragedii mogą teraz niewiele znaczyć...
Straszne. Zawsze brakuje słów wobec takich zdarzeń losowych, które każdemu mogą się przytrafić. Trzymaj się! - dodał fan.
Dobrze, że aktorka porusza takie tematy w mediach społecznościowych?