• Link został skopiowany

Michniewicz w "Hejt Parku" bał się pytań o korupcję. Krzysztof Stanowski był łaskawy dla ojca chrzestnego syna

Tekst Szymona Jadczaka, w którym zostały przedstawione nowe ustalenia w sprawie powiązań Czesława Michniewicza z "Fryzjerem", wzburzył opinią publiczną. W środowym "Hejt Parku" Krzysztof Stanowski nie poruszył jednak z selekcjonerem tematu korupcji. Internauci są wściekli.
Czesław Michniewicz i Krzysztof Stanowski
screen youtube.com/ Kanał Sportowy

Więcej informacji i ciekawostek z życia gwiazd znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Wybór Czesława Michniewicza na selekcjonera reprezentacji Polski od samego początku budził masę kontrowersji. Faktem jest, że w latach 2003-2005 między Ryszardem F. (szefem piłkarskiej mafii) a Michniewiczem zarejestrowano 711 połączeń telefonicznych. Trener broni się, mówiąc, że nigdy nie został postawiony w stan oskarżenia. Dziennikarza Szymona Jadczaka takie tłumaczenie nie satysfakcjonowało i dlatego przekopał się on przez niezliczoną ilość akt, by dowiedzieć się, co naprawdę łączyło selekcjonera ze słynnym "Fryzjerem". Wnioski, którymi podzielił się na WP, dla wielu okazały się szokujące. Temat nie został jednak poruszony ani na chwilę w najnowszym "Hejt Parku", którego Michniewicz był gościem.

Zobacz wideo Michniewicz wziął na celownik dziennikarzy. "Karty są po jego stronie"

Krzysztof Stanowski w "Hejt Parku" nie chciał pytać Czesława Michniewicza o korupcję

Szymon Jadczak ustalił, że Czesław Michniewicz rozmawiał z prezesem piłkarskiej mafii łącznie 27 godzin. Panowie rozmawiali tuż przed i tuż po meczach, które według prokuratury były kupione lub sprzedane przez ówczesną drużynę selekcjonera. Ponadto miał on wymieniać wiadomości z zaufanymi sędziami Ryszarda F. To tylko część wniosków, którymi podzielił się dziennikarz po przeanalizowaniu niezliczonej ilości akt sądowych. Wydawało się, że udział Michniewicza w środowym "Hejt Parku" w Kanale Sportowym będzie doskonałą okazją dla niego, by ustosunkować się do tych ustaleń. Tak się jednak nie stało. Krzysztof Stanowski, który prowadził rozmowę, na samym początku zaznaczył, że temat korupcji nie będzie poruszany.

Ogląda nas dziś dużo osób i część z nich zupełnie niepotrzebnie. Jeżeli spodziewacie się, że zrobimy drugi z rzędu "Hejt Park" o korupcji w polskiej piłce, to tego nie zrobimy. Nie widzę powodu, żeby drugi raz rozmawiać o tym samym - powiedział już na wstępie Stanowski.

Słysząc te słowa Czesław Michniewicz dodał, że nie chce rozmawiać o niczym więcej jak o piłce.

Tak jak się umówiliśmy w ostatnim programie. Więcej na ten temat nie rozmawiam.

Od dawna wiadomo, że Krzysztofa Stanowskiego łączą z selekcjonerem bardzo bliskie relacje. Czesław Michniewicz jest ojcem chrzestnym syna dziennikarza. Czy to dlatego w "Hejt Parku" nie padły trudne pytania? Nie mamy podstaw, by stwierdzić, że tak było. Niemniej, przebiegiem rozmowy niezadowolonych było wielu internautów.

Najśmieszniejsze w tym benefisie Michniewicza jest to, że zamiast sprawę uspokoić - pogorszył. Pogorszył z tego powodu, że ludzie nie lubią, jak się ich oszukuje i będą o tej sprawie gadać jeszcze bardziej zaciekle.

Niektórzy zwrócili uwagę na podobieństwo programu do ostatniej rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z Danutą Holecką.

Szymon Jadczak napisał za to, że taka postawa Michniewicza to potwarz wymierzona w stronę polskich kibiców. 

Czesław Michniewicz mijał się z prawdą (niektórzy powiedzą, że kłamał) w sprawie uwikłania w korupcję w piłce podczas poprzedniej wizyty w Kanale Sportowym. Dziś Michniewicz mówi, że nie zamierza się z tego tłumaczyć. To naplucie kibicom w twarz.

Presja kibiców jest na tyle duża, że być może już niedługo selekcjoner nie będzie miał wyjścia i ustosunkuje się do najnowszych ustaleń Szymona Jadczaka. 

Więcej o: