• Link został skopiowany

Blanka Lipińska pokazała salon. Ojoj! Przez podróże nie ma kiedy nacieszyć się domem

Blanka Lipińska opublikowała na Instagramie nowe zdjęcie, na którym pozuje w salonie. Podzieliła się nie tylko wystrojem wnętrza, ale także refleksją, dotyczącą swoich czterech kątów.
Blanka Lipińska
Instagram @blanka_lipinska

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń ze świata znajdziesz pod adresem Gazeta.pl.

W grudniu ubiegłego roku Blanka Lipińska poinformowała fanów, że po kilku miesiącach od zakupu w końcu wprowadziła się do nowego mieszkania. Wkrótce pochwaliła się gotowym wnętrzem swojego lokum. Celebrytka zdecydowała się na wyjątkowo mroczne wnętrza, w których dominują minimalistyczne rozwiązania i czerń. Kolejne ujęcie na oryginalny salon zaprezentowała na najnowszym zdjęciu umieszczonym na Instagramie, do którego dodała nieco refleksyjny opis. 

Zobacz wideo Blanka Lipińska tłumaczy, co się stało z jej twarzą na premierze "365 dni: Ten dzień"

Czarny salon Blanki Lipińskiej na nowym zdjęciu. Celebrytka podzieliła się szczerym wyznaniem

Fakt zakupu i remontu własnego mieszkania od początku sprawiał Lipińskiej sporo radości, którą chętnie dzieliła się z obserwującymi ją fanami na licznych relacjach. Obecnie na publikowanych przez nią materiałach często możemy podejrzeć, jak finalnie prezentuje się jej dom.

Na ostatnim kadrze widzimy utrzymane w ciemnych kolorach wnętrze salonu, w których uwagę zwraca czarny sufit, industrialne ściany z kominkiem pośrodku i ciekawie zainstalowane lampy ścienne. Oprócz tego we wnętrzu znajduje się duży jasny komplet wypoczynkowy, dwa czarne stoliki i jasny dywan. 

 

Jak się okazuje, ze względu na wyjątkowo aktywny tryb życia Blanka Lipińska nie zawsze miała czas w pełni świadomie czerpać radość z tej przestrzeni. Do zdjęcia dołączyła opis z przemyśleniami:

Dzięki wczorajszej rozmowie z Sandrą coś sobie uświadomiłam. Przez ciągłe podróże nie miałam czasu pomyśleć o tym, jak bardzo się cieszę, że mam swój dom. Trochę też nadal nie mogę uwierzyć, że to wszystko jest moje. Pierwszy raz od czasu, gdy wyprowadziłam się od rodziców, mam miejsce, które wreszcie mogę nazwać domem i jest moje! I tak, ja wiem, "dom twój, gdzie serce twoje" ale poczucie, że zawsze mam gdzie wrócić jest ekstra.

Być może w tym roku autorka "365 dni" znajdzie trochę czasu, by nacieszyć się mieszkaniem. 

Więcej o: