• Link został skopiowany

Iwona Węgrowska została okradziona. Oszuści wyczyścili jej konto. "Zostałam bez niczego"

Iwona Węgrowska padła ofiarą internetowego oszustwa. Podzieliła się niezwykle przykrą historią i przestrzegła fanów.
Iwona Węgrowska
instagram.com/@iwona_wegrowska_iva_official

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na Gazeta.pl

Sytuacja, która spotkała Iwonę Węgrowską, pokazuje, że ostrożność w internecie jest podstawą. Mimo że wszelkie instytucje już od lat ostrzegają przed fałszywymi wiadomościami od osób, które chcą w ten sposób wyłudzić dane, cały czas niestety dajemy się na nie nabierać. Wokalistka poinformowała na Instagramie, że dostała sms-a od rzekomego dostawcy prądu z prośbą o uregulowanie niedopłaty. Zmartwiona sytuacją przelała kwotę przez fałszywą aplikację, a niedługo po tym złodzieje wypłacili z jej konta wszystkie pieniądze.

Zobacz wideo Sylwester Wardęga ostrzega przed oszustami

Iwona Węgrowska została okradziona przez internetowych oszustów

Iwona Węgrowska zamieściła na Instagramie post, w którym opisała, jak doszło do kradzieży - niestety chcąc uregulować płatność, której tak naprawdę nie miała, podała złodziejom dane do bankowego konta. Wokalistka nie ukrywa, że jest przerażona tym, co się stało.

Niestety zostałam okradziona! Oszuści wyczyścili mi konto! Uwierzyłam, że mam niedopłatę cztery złote i zrobiłam przelew, udostępniając swój login do banku. To jest skandal i brak słów na to wszystko, co się dzieje. Sprawę zgłosiłam oczywiście na policję - napisała w poście.

Węgrowska zamieściła również screen z wiadomości, którą dostała. Jej nadawca podaje się za dostawcę prądu i grozi odłączeniem energii w ciągu najbliższych dni. W treści sms-a podany jest także link.

 

W rozmowie z cozatydzien.tvn.pl Iwona Węgrowska przyznała, że bardzo zaniepokoił ją fakt, że mogłaby zostać odcięta od prądu. Postanowiła więc sprawę załatwić szybko i, mimo że zwykle jest ostrożna w takich sytuacjach, weszła w nieznany link.

Wpłaciłam pieniądze przez aplikację, która okazała się potem fałszywa. Wcześniej jednak, zanim dokonałam płatności, oddzwonił do mnie tzw. bank. Na telefonie wyświetliło mi się, że dzwoni do mnie Bank Śląski, czyli ten, w którym faktycznie mam konto. Sekretarka chciała dokonać weryfikacji, użyła mojego imienia i dopytała, czy chcę zrobić transakcję. Potwierdziłam i zostałam poproszona, by w celach weryfikacji podać pesel, co też zrobiłam - tłumaczyła wokalistka.
Na koniec kobieta powiedziała mi, że dostanę czterocyfrowy kod, dzięki któremu będę mogła zapłacić. Podała mi go, a ja wpisałam go przy transakcji. Po kilku minutach miałam całkowicie wyczyszczone konto - dodaje.

Iwona Węgrowska powiedziała także, że złodzieje zabrali jej wszystko, co miała, wypłacając pieniądze z bankomatu w kilku ratach. Gdy zorientowała się, co się stało, zablokowała dostępy i poszła na policję. Niestety, okazało się, że straconych środków być może nie udać się jej odzyskać. W rozmowie z cozatydzien.tvn.pl przyznała, że na komisariacie dowiedziała się, iż zgłoszeń tego typu jest bardzo dużo, sprawy trwają bardzo długo, a finalnie są często umarzane. Trudno bowiem zidentyfikować osobę, która wypłacała pieniądze z bankomatu.

Trzymamy kciuki, aby mimo wszystko udało jej się odzyskać pieniądze.

Więcej o: