Więcej informacji i ciekawostek z życia gwiazd znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W najbliższą środę Sąd Okręgowy w Kaliszu ma wydać wyrok w sprawie tzw. karuzeli vatowskiej. Na ławie oskarżonych zasiada 18 osób. Wśród nich jest Marcelina Zawadzka, której postawiono trzy poważne zarzuty. Była prowadząca "Pytanie na śniadanie" do jednego z nich się nie przyznała. Celebrytce grozi aż osiem lat więzienia.
17 osób usłyszało zarzut oszukania Skarbu Państwa z tytułu podatku od towarów i usług oraz działalność w zorganizowanej grupie przestępczej. Marcelina Zawadzka jako jedyna nie jest o to oskarżana. Natomiast grozi jej osiem lat więzienia za: uszczuplenie podatku, przyjęcie i rozliczenie faktur oraz pranie brudnych pieniędzy. Do ostatniego się nie przyznaje. W rozmowie przeprowadzonej w 2020 z portalem Na Temat kobieta przekonywała, że jest ofiarą niedbałości księgowego, który dla niej pracował.
Ja osobiście tymi rozliczeniami się nie zajmowałam, bo się po prostu na tym nie znam. Dlatego zatrudniłam firmę księgową. Efekt jest jednak taki, że formalnie mi też przedstawiono zarzuty.
Prokurator na podstawie zgromadzonych akt sprawy twierdzi, że osoby działające w ramach mafii vatowskiej miały oszukać skarb państwa nawet na kilkadziesiąt milionów złotych.