Więcej o członkach brytyjskiej rodziny królewskiej przeczytasz na Gazeta.pl
Małżeństwa zawierane przez członków rodziny królewskiej to do dziś ogromne medialne wydarzenia. Ślub królowej Elżbiety II (która wówczas była jeszcze Jej Królewską Wysokością Księżniczką Elżbietą) z księciem Filipem (wtedy - Filipem Mountbattenem) był wyczekiwany również jako moment zapomnienia dla mieszkańców Wielkiej Brytanii, którzy w tym okresie cały czas boleśnie odczuwali skutki niedawno zakończonej wojny. Wojna przyczyniła się również do trudności z dostępnością ubrań, na które, podobnie jak m.in. na żywność, w Wielkiej Brytanii obowiązywały kartki. Z racji tego, że każdy mieszkaniec miał ich określony limit, królowa Elżbieta II otrzymywała tysiące listów od przyszłych panien młodych, które były skłonne odstąpić przyszłej monarchini swój ślubny materiał.
Ostatecznie najstarsza córka króla Jerzego VI dostała od brytyjskiego rządu niebagatelny przydział aż 200 dodatkowych kartek na tkaniny potrzebne do wykonania kreacji. Projektantem sukni ślubnej królowej Elżbiety II został Norman Hartnell, którego znakiem rozpoznawczym były haftowane zdobienia. Wizja i projekt kreacji były utrzymywane w tajemnicy, a prace nad nią trwały przez kilka miesięcy.
Suknia została uszyta z pochodzącego z Chin jedwabiu w kolorze kości słoniowej (materiał został osobiście wybrany przez królową matkę), miała niewielki dekolt i długie rękawy. Gorset był bardzo mocno dopasowany w talii, a dół szeroki i rozkloszowany. Najbardziej spektakularnym elementem stroju był jednak czterometrowy, haftowany w kwiatowe wzory tren. Miał on symbolizować powojenne odrodzenie Wielkiej Brytanii, a do jego stworzenia zainspirował Hartnella obraz Botticellego "Wiosna". Suknia ślubna królowej Elżbiety II była ozdobiona kryształami i tysiącami pereł, które sprowadzono ze Stanów Zjednoczonych.
Zgodnie z tradycją nakazującą pannom młodym mieć na ślubie coś pożyczonego królowa matka wypożyczyła córce tiarę należącą do królowej Marii. Niespodziewanie korona pękła tuż przed ceremonią. Mimo że jej matka sugerowała wymianę tiary na inną, panna młoda nie zgodziła się na to rozwiązane. Z odsieczą w ostatniej chwili przybył królewski jubiler.
To nie jedyny problem, z którym królowa Elżbieta II musiała mierzyć się w dniu ślubu. Żona księcia Filipa miała przepiękny, okazały bukiet wykonany ze storczyków. Niestety nie zdołała zaprezentować go publicznie, bo tuż po ceremonii ślubna wiązanka zniknęła i nie udało jej się odnaleźć. Jak donosi "The Telegraph", na zdjęciach królowa Elżbieta II pozuje z repliką, a traumatyczne doświadczenia sprawiły, że od ślubu brytyjskiej monarchini panny młode w rodzinie królewskiej zawsze mają jeden dodatkowy bukiet "na wszelki wypadek".