Więcej o znanych i lubianych przeczytasz na stronie głównej portalu Gazeta.pl
Jerzy Stuhr od lat jest uznawany za jednego z najwybitniejszych i najpopularniejszych polskich aktorów. Wielu reżyserów doceniło jego kunszt oraz artystyczny warsztat. Na przestrzeni lat odkrywał przed widzami swój talent filmowy i teatralny. Z okazji 75. urodzin aktora przyjrzeliśmy się bliżej jego życiu.
Aktor urodził się 18 kwietnia 1947 roku w Krakowie. Pochodzi z wysoko postawionej, mieszczańskiej rodziny, która od pokoleń związana była z Krakowem. Pierwsi przedstawiciele rodu Stuhrów, czyli pradziadkowie Jerzego Stuhra, Anna z Thillów oraz Leopold Stuhrowie, przybyli do miasta z powiatu Mistelbach w Austrii w 1879 roku. Pradziadek aktora należał do zamożnego mieszczaństwa. W Krakowie kupił kamienicę w Rynku Podgórskim, a później postanowił otworzyć w niej restaurację. Dziadek aktora, Oskar Stuhr, również należał do polskich elit. Na co dzień pracował jako adwokat i działacz Stronnictwa Narodowego. Mama artysty, Maria Stuhr, pracowała jako księgowa w Teatrze Lalek Banialuka w Bielsko-Białej, a ojciec był prokuratorem.
Jerzy Stuhr ukończył filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po zdobyciu wiedzy z zakresu teorii i historii literatury zdecydował się rozpocząć studia na wydziale aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Krzysztof Kieślowski uważał go za wyjątkowo zdolnego aktora. W tych oto słowach opowiadał o jego niezwykłym talencie w 1981 roku w programie "Twarze teatru":
Wydaje mi się dość wyjątkowym w Polsce przypadkiem aktora, który sprawdza się (...) i w filmie, i w telewizji, i w teatrze. Z czego to wynika? Myślę, że decydują o tym dwa elementy, o których warto powiedzieć. Pierwszy stanowi technika, wspaniała technika, opanowana do perfekcji we wszystkich właściwie szczegółach. Druga rzecz, niemniej istotna, przydatna zwłaszcza dla kina, to jego znajomość rzeczywistości. A ponad tymi dwiema umiejętnościami góruje inteligencja - podkreślił.
Aktor stworzył wiele filmowych kreacji u Kieślowskiego, między innymi w "Spokoju", "Bliźnie", "Amatorze" czy "Dekalogu X". Większość widzów kojarzy jego głos ze "Shreka", gdzie dubbingował osła, wiernego przyjaciela głównego bohatera. Niedawno znowu mogliśmy go zobaczyć na dużym kranie. Wcielił się bowiem w rolę profesora Henryka Skarżyńskiego w filmie "Sonata". Pisząc o aktorze, nie można zapomnieć o jego wspaniałych rolach w "Seksmisji", "Historiach miłosnych" czy "Obywatelu Piszczyku".
Na próżno szukać kontrowersyjnych informacji o życiu prywatnym aktora, ponieważ od lat jest wierny ukochanej żonie, skrzypaczce Barbarze Kósce, którą poślubił w 1971 roku. Mają razem dwójkę dzieci, 40-letnią córkę Mariannę i 47-letniego syna Macieja, który poszedł w ślady ojca i jest rozchwytywanym aktorem. Niestety, życie w cieniu znanego rodzica nie zawsze było dla niego łatwe, co podkreślił w jednym z wywiadów dla magazynu "Zwierciadło".
Jeśli chodzi o moje pierwsze aktorskie i później kabaretowe poczynania, to ojciec był powściągliwy w pochwałach. Zawsze surowo komentował to, co było źle. Chyba dopiero po moich pierwszych doświadczeniach w zespole Krzysztofa Warlikowskiego to przestał być dla mnie problem. Poczułem, że jestem tam, gdzie mniej więcej chciałem być. Ojciec też się uspokoił, bo uznał, że mogę uprawiać ten zawód.
Jerzy Stuhr miał wiele problemów ze zdrowiem. Pierwsze rozpoczęły się w 1988 roku, kiedy przeszedł zawał serca. Napisał wówczas książkę pod tytułem: "Sercowa choroba, czyli moje życie w sztuce". We wrześniu 2011 roku trafił na leczenie do szpitala onkologicznego w związku z poważnymi kłopotami z gardłem. Diagnoza lekarzy była jednoznaczna: nowotwór krtani. W lutym 2016 roku miał drugi zawał serca, ale mimo choroby nie przestawał pracować. 13 lipca 2020 roku przeszedł udar mózgu. Mimo przebytych chorób nadal ma ogromny apetyt na życie i nie wyobraża sobie śmierci.
Śmierci sobie nie wyobrażam. (...) I jestem, po wszystkich moich chorobach, przygotowany na nią w każdej chwili.
Dla aktora starość wiąże się tylko ze zmianą perspektywy:
Moja definicja brzmi mniej więcej tak: to zmiana pozycji, z której patrzy się na otaczającą rzeczywistość.
Które role Jerzego Stuhra najbardziej zapadły wam w pamięć?