Żurnalista przeżył traumę. "Byliśmy bici przez ojca". O "przyjacielu": Rozebrał mnie do bokserek

Żurnalista opublikował na Instagramie szczery wpis. Opowiedział w nim o trudnym dzieciństwie i porażkach zawodowych.

Bądź na bieżąco. Więcej o życiu gwiazd przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Żurnalista to anonimowy autor jednego z najczęściej słuchanych podcastów w Polsce. Do swojego programu zaprasza wiele znanych osób, z którymi rozmawia na przeróżne tematy. Jest także autorem książek i właścicielem firmy produkującej bluzy. Postać tajemniczego Żurnalisty ciekawi wielu. W końcu mamy okazję poznać go bliżej. Autor opublikował obszerny wpis, w którym przybliża swoje dzieciństwo.

Zobacz wideo Zaskakujące wyznania sióstr Zalewskich [Koło Plotka]

Żurnalista opowiada o swojej przeszłości

To zazwyczaj jego goście otwierają się przed nim. Tym razem autor postanowił to zrobić na Instagramie, gdzie obserwuje go prawie pół miliona osób. Opowiedział o miejscu, gdzie się wychował.

Wszystko zaczyna się w miejscowości, która ma około dwa tysiące mieszkańców. Byliśmy bici przez ojca, nie mieliśmy co jeść. Przez jakiś czas, gdzie mieszkać. Później był dom samotnej matki, po jakimś czasie dostaliśmy mieszkanie i wróciliśmy.

W nastoletnim wieku próbował zarabiać, organizując koncerty, jednak nie odniósł w tej branży sukcesów. Nikt nie chciał współpracować z dzieckiem.

Już wtedy mama wyrzuciła mnie z domu, spałem po klatkach schodowych, bądź u kumpli. Maile wysyłałem z komputera znajomego, aż w końcu jeden wykonawca się zgodził.

Niestety, koncert zakończył się fiaskiem. Nie przyszło tyle osób, ile oczekiwano. Kolejne organizowane przez niego imprezy również nie odniosły sukcesu.

Skończyła się tym, że jeden z moich "przyjaciół" rozebrał mnie do samych bokserek i zabrał wszystkie ciuchy, bo nie miałem kasy.

Żurnalista opowiada, jak ludzie nachodzili jego mamę, bo chcieli odzyskać pieniądze. On już wtedy mieszkał u dziadków, gdzie skrył się przed światem. Później postanowił wyjechać za granicę, do ojca do pracy. Wiedział, że to ryzykowne zważywszy na przeszłość, ale chciał zarobić pieniądze, aby zacząć od nowa.

Po powrocie do Polski w wieku 19 lat rozpoczynał współpracę z młodymi artystami, lecz nie odnosili wspólnie zamierzonych sukcesów. W 2014 roku wrócił do pisania, w tym czasie zmarł też jego ukochany dziadek. Przeprowadził się do znajomego w Bydgoszczy i tam narodził się Żurnalista. Również wtedy postanowił popełnić samobójstwo.

Rozpakowując worki ze swoimi rzeczami, płakałem, bo nie wiedziałem, co zrobić. Nie chciałem się zabić, bo nadepnąłem na rozrzucone klocki lego na dywanie. Tylko dlatego, że wszystko, co robiłem, mi nie wyszło, każdego, kogo kochałem, straciłem i nie miałem nawet, co jeść.

Od tego momentu, po poznaniu odpowiednich ludzi na swojej drodze, Żurnalista jest tu, gdzie teraz.

Dzisiaj mam 29 lat, jestem przed 30 urodzinami i dokładnie wiem, co chce robić.

Poniżej pełen wpis Żurnalisty.

 

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl.

Новини з України - Ukrayina.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.