Więcej ciekawostek znajdziesz na Gazeta.pl
Festiwal Piosenki Włoskiej w San Remo jest wyjątkowym wydarzeniem dla włoskiej muzyki. To właśnie tam swoje kariery rozpoczynali tacy wykonawcy jak Laura Pausini, Eros Ramazzotti, czy Andrea Bocelli. Festiwalowe występy od 70 lat śledzą przed telewizorami miliony włochów, a emocje dodatkowo podsyca fakt, że wydarzenie pełni jednocześnie funkcję krajowych preselekcji do Eurowizji. Gościem specjalnym tegorocznej edycji był tryumfator włoskiej sceny muzycznej 2020 roku, zespół Maneskin. Ich pełen emocji występ z pewnością przejdzie do historii festiwalu.
Maneskin na festiwalu w San Remo miał dwa wejścia. Choć podczas pierwszego z nich wykonał w brawurowy sposób przebój "Zitti e buoni" z towarzyszeniem festiwalowej orkiestry, to włoskie media rozpisują się przede wszystkim o ich drugim wejściu. Maneskin wykonał piosenkę "Caroline", a główny wykonawca tak bardzo wczuł się w utwór, że nie był w stanie ukryć wzruszenia. Damiano David pod koniec występu z trudem powstrzymywał łzy, a widownia powstała z miejsc, aby dać muzykom gromki aplauz.
W komentarzach odnoszących się do występu czytamy zachwyty fanów:
Widok płaczącego Damiano mnie rani. Włożył całe serce i duszę w ten występ. Coś niesamowitego.
Nie da się oglądać tego występu i nie uronić łzy. Oni są genialni!
Płakałam jak bóbr. Damiano pod koniec... Ta piosenka to arcydzieło, a z orkiestrą na żywo to jest po prostu całkowicie wyższy poziom. Uwielbiam ich.
Jak oceniacie występ Maneskina w San Remo?