Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Temperatura sporu politycznego w Polsce jest skrajnie wysoka. Wydaje się, że kolejne granice zostały przekroczone. Właśnie grożono śmiercią córce Tomasza Lisa. Pola Lis zabrała głos. W rozmowie z serwisem cozatydzien.pl powiedziała, co myśli o atakach.
Dziennikarz "Newsweeka" poinformował w poniedziałek na Twitterze, że ktoś zadzwonił do Poli i groził jej śmiercią.
Do mojej starszej córki przed chwilą ktoś zadzwonił, grożąc, że wkrótce zostanie zamordowana. Źle się bawicie, łajdacy. Nikogo nie wystraszycie ani nie zastraszycie. Budzicie wyłącznie bezbrzeżne obrzydzenie.
Dziennikarka z serwisu cozatydzien.tvn.pl poprosiła Polę o skomentowanie okrutnego ataku. Ta nie kryła swojego oburzenia, powiedziała także, że nie zostawi tak tej sprawy.
To jest obrzydliwe i ewidentnie miało zaboleć nie tylko mnie, ale i moich bliskich. Zostały podjęte odpowiednie kroki.
Przypomnijmy, że o spoofingu w ostatnim czasie jest coraz głośniej. Zastraszane są inne osoby publiczne będące w sporze z rządem.
Jakiś czas temu profesor Marcin Matczak otrzymał informację, że jego syn nie żyje. O podobnym incydencie mówił także jeden z liderów Platformy Obywatelskiej, Borys Budka, któremu udało się nagrać połączenie. Wszyscy poszkodowani zgłosili sprawę odpowiednim służbom. Cały czas nie wiadomo, kto stoi za przeprowadzanymi atakami.