Więcej ciekawostek z życia gwiazd znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Maja Bohosiewicz od lat jest partnerką Tomasza Kwaśniewskiego. Biznesmen i aktorka pobrali się w 2018 roku i wydaje się, że wiodą bardzo szczęśliwe życie razem. Podczas wyjazdu na narty do Włoch, który tak wzruszył artystkę, że popłakała się ze szczęścia - i to dwa razy! - wyszły na jaw informacje na temat początków ich związku. Okazuje się, że po pierwszej randce Maja nie była do końca szczera.
Piękna alpejska sceneria, która tak poruszyła Bohosiewicz, stała się też tłem do rozmów na temat początków związku z Tomaszem Kwaśniewskim. Chociaż teraz aktorka chętnie okazuje mężowi uczucia, to zdradziła, że na początku nie stawiała wszystkiego na jedną kartę. Wszystko wyszło na jaw, kiedy próbowała sobie przypomnieć swój poprzedni wyjazd na narty.
Mieliśmy mieć drugą randkę. (...) I ja wtedy pojechałam do Zakopanego... A wiesz, że ja tam wtedy pojechałam z chłopakiem innym? Wiedziałeś to? - dopytywała.
No nie... to mnie okłamałaś! - odpowiedział Kwaśniewski.
Aktorka dociekała, co wtedy powiedziała Tomaszowi. Okazało się, że mąż ma niezawodną pamięć. Maja miała mu wtedy powiedzieć, że wyjeżdża ze znajomymi.
Okantowałaś mnie po prostu! - powiedział.
Tak było. I to było najgorzej, bo to jeszcze z chłopakiem poznanym z Tindera - przyznała.
Co?! Po sześciu latach się dowiedziałem... a tak było ładnie, a teraz zepsułaś wszystko, no cały dzień! - zażartował mąż Bohosiewicz.
Cóż, najważniejsze, że po nieudanym wypadzie do Zakopanego Bohosiewicz znalazła jednak czas na drugą randkę z Kwaśniewskim.