• Link został skopiowany

Ewa Krawczyk z mniejszymi środkami do życia. ZUS obniżył jej rentę o połowę. "Młody Krawczyk odetchnął z ulgą"

Krzysztof Krawczyk Junior jakiś czas temu wystąpił do ZUS-u o przyznanie renty rodzinnej. Choć prośba została rozpatrzona pozytywnie, to wdowa po artyście nie ma powodów do radości.
Ewa Krawczyk, Krzysztof Krawczyk junior
fot. Agencja Wyborcza.pl / TVN UWAGA

Więcej informacji na temat polskich gwiazd przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Choć konflikt na linii Krzysztof Igor Krawczyk i Ewa Krawczyk trwa od lat, to nasilił się przede wszystkim po śmierci Krzysztofa Krawczyka. Kością niezgody jest podział majątku - jedyny syn wokalisty przekonuje, że ze względu na niepełnosprawność nie jest w stanie się samodzielnie utrzymać. Krzysztof junior z macochą widuje się jedynie na sali sądowej, gdzie trwa spór o testament muzyka. Jak donosi Pomponik, syn zmarłego artysty jakiś czas temu wystąpił do ZUS-u o rentę rodzinną, a prośba ta została rozpatrzona pozytywnie. Decyzja urzędników uderzyła jednak w finanse wdowy po muzyku.

Zobacz wideo Za Krzysztofem Krawczykiem będziemy tęsknić wszyscy. Piosenki niektórych twórców nigdy się nie starzeją

Renta Ewy Krawczyk obcięta o połowę

Urzędnicy ZUS zgodzili się przyznać Krawczykowi juniorowi rentę, obcinając tym samym środki do życia wdowie po artyście. Kwotę ma po części przeznaczać na płacenie alimentów dla 15-letniego syna Bartka.

Młody Krawczyk odetchnął z ulgą. Wcześniej miał około 1000 złotych renty, którą prawie w całości wydawał na leki przeciw padaczce i był tak biedny, że obiady opłacał mu Krzysztof Cwynar. Dzięki rencie rodzinnej z ZUS starczy mu teraz i na jedzenie i na alimenty dla syna, a to 650 złotych, które wcześniej płacił po połowie z tatą - donosi informator Pomponika.

Dodatkowe środki do życia sprawiły, że mężczyzna nabrał pewności siebie. O jego przyszłości wypowiedział się dla serwisu plotkarskiego Zbigniew Rabiński, menadżer Krzysztofa Cwynara, który od lat wspiera syna Krawczyka. 

Wszyscy się z tego cieszymy i gratulujemy mu z całego serca. Przecież w grudniu 2019 roku, tuż przed wigilią, widziałem go pobitego, zastraszonego jak zwierzę, a teraz to zupełnie inny człowiek. Nabrał pewności siebie, jest duszą towarzystwa i nie boi się walczyć o swoją przyszłość. To jest wspaniałe i wzruszające.

Przypominamy, że muzyk zostawił po sobie dwa testamenty, z czego ostatni, niekorzystny dla syna, został sporządzony niedługo przed śmiercią.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: