Więcej na temat gwiazd internetu znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl
W "Liście Plotka" na pytania odpowiadała już niejedna influencerka. Teraz przyszła pora na Maszę Graczykowską. Instagramerka w naszym programie musiała odsłonić swoje prawdziwe oblicze. Nie zabrakło wyznań o fetyszach, znienawidzonych zapachach i operacjach plastycznych. Zdradziła też, jakie plotki krążą o niej w internecie i doprowadzają ją do szału.
Masza Graczykowska nie unikała odpowiedzi na trudne pytania. Otworzyła się w temacie największych życiowych wpadek. Wśród nich wymieniła… ucieczkę z domu. W czasach nastoletnich nie należała do grzecznych.
Uciekłam z domu na tydzień do Warszawy, jak jeszcze nie mieszkałam w stolicy. I szukała mnie policja. Miałam ogólnie bardzo burzliwy okres dojrzewania - powiedziała.
Co jeszcze jej się przytrafiło? Dowiecie się, oglądając "Listę Plotka". Influencerka nie stroni od poprawiania urody. Na Instagramie chętnie dzieliła się szczegółami operacji powiększenia piersi. Uważa zabieg za bardzo udany i przyznaje, że jest zadowolona z efektów. Korzystała także z powiększenia ust. Choć przyznaje, że nieco przesadziła, część internautów podejrzewa ją o więcej zabiegów niż w rzeczywistości zrobiła. W sieci krążą o niej plotki. Denerwują ją także przytyki na temat wieku. Biorą ją za starszą niż jest.
Najgłupsze z nich to to, że zrobiłam sobie nos, że mam 30 lat – wymieniała influencerka.
A co jeszcze myślą o niej fani? Więcej szczegółów dowiecie się z naszego wideo na górze strony.
Masza Graczykowska ma na Instagramie 245 tysięcy obserwujących. Oprócz pięknych sesji zdjęciowych w ekscentrycznych makijażach i strojach, dzieli się szczegółami ze swojego influencerskiego życia. jest dumna z tego, że wygląda jak żywa lalka.