Więcej o kulisach kinematografii i rodzinie królewskiej przeczytasz na Gazeta.pl.
Kristen Stewart okazała się być świetnym wyborem do roli księżnej Diany. Aktorka idealnie odegrała gniew i złamane serce pierwszej żony księcia Karola. Jedna ze scen szczególnie zachwyciła fanów "Spencer". Chodziło o napiętą atmosferę podczas świątecznej kolacji.
ZOBACZ TEŻ: Te gwiazdy ukrywały ciążę przed mediami. Sarsa ujawniła się dopiero, gdy urodziła. Nie była jedyna
Podczas wieczerzy księżna chwyciła świąteczny prezent od swojego męża i wrzuciła poszczególne perły do miski z zupą. Dzięki magii kina zęby Stewart nie uległy zniszczeniom. Fanatycy rodziny królewskiej zastanawiają się, czy Spencer faktycznie zjadła biżuterię. Wiedzą, że takie zachowanie jest traktowane jako ogromne wykroczenie.
Biografia byłej księżnej Walii jest mocno fabularyzowana, dlatego możemy być pewni, że znaczna część scen z filmu raczej nigdy nie miała miejsca. Fani rodziny królewskiej wiedzą, że takie zachowanie jest traktowane jako ogromne wykroczenie. Diana raczej nie odważyłaby się zjeść prezentu od księcia Karola. Kristen Stewart postanowiła zdradzić drugie dno sceny.
Aktorka zasugerowała, że chwila uchwycona na filmie mogła być skrytym marzeniem Diany. Kristen Stewart w jednym z wywiadów zauważyła, że nie mamy pojęcia o pewnych rzeczach, które działy się za drzwiami pałacu. Nikt nie jest w stanie pojąć myśli i uczuć, jakie za życia towarzyszyły księżnej Dianie.
Nie wiemy, co tak naprawdę działo się jej w prywatnym życiu oraz nie pojmujemy tego, co w pełni zakorzeniło się w jej podświadomości, jej fantazjach, koszmarach i snach - przyznała Kristen Stewart.
Kristen Stewart zdradziła, jak wyglądały kulisy sceny z naszyjnikiem. Aktorka jadła czekoladowe cukierki, które miały imitować perły. Sama zasugerowała, jak dodać temu momentowi więcej dramaturgii. W postprodukcji został dodany mikser trzaśnięcia i chrzęszczącego dźwięku. Początkowo mikserzy byli sceptycznie nastawieni do tego zabiegu, ale wyszło perfekcyjnie.