Więcej o aferach związanych z gwiazdami TVP przeczytasz, odwiedzając stronę główną Gazeta.pl.
Barbara Kurdej-Szatan straciła pracę w "M jak miłość". O wszystkim poinformował na Twitterze Jacek Kurski, tłumacząc, że w "Telewizji Polskiej nie może być miejsca dla osób, które szkalując i wyzywając obrońców naszych granic, same postawiły się poza wspólnotą aksjologiczną Polaków". Po wpisie aktorki spadła na nią lawina hejtu. Anna Mucha nie zgadza się z krytycznymi komentarzami. Taka koleżanka to skarb!
Barbara Kurdej-Szatan z każdym dniem zbiera cięgi za wpis o Straży Granicznej. Jak relacjonowały gwiazdy show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", aktorka jest załamana, a za kulisami programu ponoć płakała. W jej obronie stanęła właśnie Anna Mucha, która w pięknych słowach wypowiedziała się tylko dla nas o koleżance z planu "M jak miłość".
Basia jest wspaniałą kobietą, przyjaciółką i człowiekiem, którego chce się mieć przy boku. Wrażliwą, prawą, empatyczną i waleczną. Nigdy nie zostawi potrzebującej osoby samej. Nie przejdzie obojętnie… to ona miała odwagę w środku nocy zatrzymać samochód, by udzielić pierwszej pomocy kierowcy, który miał wypadek. To ona walczyła o kobiety i nasze prawo do godnego życia, wreszcie to Baśka stanęła za mną murem, kiedy tego potrzebowałam… - zaczęła.
Jest etyczna, oddana i sprawia, ze świat i ludzie dookoła są lepsi. Bóg mi świadkiem, że zasługuje nie tylko na wszystkie te nagrody publiczności i dowody sympatii, ale także na to, żeby być wobec niej lojalnym i okazać wsparcie, kiedy tego potrzebuje - dodaje.
Warto dodać, że ekipa, która pracuje na co dzień przy produkcji telewizyjnej dwójki, od dawna dostrzegała, że Kurdej-Szatan ma przechlapane. Jak donosi informator Pudelka, "Basia od dawna była na cenzurowanym".
Władze najpierw przyglądały się jej zaangażowaniu w Strajk Kobiet, ale publiczne posługiwanie się rynsztokowym słownictwem przeważyło. Tak po prostu nie wypada, tym bardziej atakować służby mundurowe.
Myślicie, że aktorka zdecyduje się skomentować te rewelacje?