Barbara Kurdej-Szatan nie jest obojętna na los uchodźców, którzy przebywają na granicy polsko-białoruskiej i nie mogą przedostać się w żadną ze stron. Aktorka dała upust swojej frustracji i udostępniła na Instagramie wstrząsający film, na którym widać kobiety z wystraszonymi dziećmi, biorące udział w szarpaninie z funkcjonariuszami. Wściekła Kurdej-Szatan dosadnym komentarzem uderzyła w Straż Graniczną i partię rządzącą, nie stroniła przy tym od wulgaryzmów. Teraz zbiera żniwo swoich słów. Jacek Kurski poinformował, że Kurdej-Szatan nie będzie już występować w produkcjach TVP.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: "M jak miłość" kończy 21 lat. Czego nie wiecie o serialu? Braci Mroczków mogło zabraknąć, a Kurdej-Szatan była rozważana do innej roli
Barbara Kurdej-Szatan w ostatnim czasie chętnie zabiera głos w ważnych społecznie tematach jak prawa kobiet czy sytuacja na granicy polsko-białoruskiej. Wygląda na to, że niedawny komentarz aktorki nie spodobał się - delikatnie mówiąc - władzom Telewizji Polskiej. Jacek Kurski na Twitterze nawiązał do wpisu Kurdej-Szatan i tym samym potwierdził, że aktorka straciła pracę w TVP.
Po jego słowach można wnioskować, jakoby to prezes TVP decydował, kto zasługuje na miano prawdziwego patrioty i Polaka.
Obrona polskiej granicy pokazuje, jak cenna jest praca polskich służb i wojska. W Telewizji Polskiej nie może być miejsca dla osób, które szkalując i wyzywając obrońców naszych granic, same postawiły się poza wspólnotą aksjologiczną Polaków - czytamy.
W dalszej części wpisu Jacek Kurski przyznał, że widzowie Telewizji Polskiej, Barbarę Kurdej-Szatan będą mogli oglądać w odcinkach "M jak miłość" do grudnia tego roku.
Kurdej-Szatan nie będzie już więcej premierowo występować w TVP. Ze względu na wcześniej nagrany cykl, ostatni odcinek serialu z jej udziałem wyemitowany zostanie 6.12 br. - dodał prezes Telewizji Polskiej.
Spodziewaliście się takiego obrotu spraw?