Więcej o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej przeczytacie na gazeta.pl.
Barbara Kurdej-Szatan była oburzona, gdy zobaczyła w sieci nagranie wprost z granicy polsko-białoruskiej. Natychmiast udostępniła je na własnym profilu na Instagramie i opatrzyła przekleństwami i mocnym komentarzem. Nazwała funkcjonariuszy Straży Granicznej "maszynami bez serca i mózgu" i mordercami. Teraz prokuratura wszczęła z urzędu dochodzenie w tej sprawie.
Pięć dni temu Barbara Kurdej-Szatan podzieliła się osobistymi przemyśleniami. Było jej żal migrantów, którzy na granicy walczą o dostanie się do Polski. Choć po kilku godzinach usunęła post i przeprosiła za "niestosowny język i przekleństwa", wiadomo już, że może ponieść konsekwencje napisanych słów. Prokuratura Okręgowa w Warszawie zajęła się sprawą.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie 8 listopada 2021 roku wszczęła dochodzenie w sprawie znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej wykonujących czynności służbowe na granicy polsko-białoruskiej - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
Obecnie prokuratura jest na etapie zbierania dowodów przeciwko Kurdej-Szatan.
Obecnie zabezpieczany jest materiał dowodowy w sprawie, w szczególności treści dostępne w przestrzeni internetowej - dodała prokurator.
To nie jedyna rzecz, która w ostatnim czasie może zaszkodzić Kurdej-Szatan. Od wypowiedzi odcięła się współpracująca z nią sieć komórkowa. Pod znakiem zapytania stoją także angaże w serialach i programach emitowanych w TVP. Aktorka nie zamierza jednak przepraszać za swoją opinię i twardo trzyma się przyjętego stanowiska.