• Link został skopiowany

Ewa Bem usłyszała dramatyczną diagnozę. To nowotwór. "Biorę chemię"

Media obiegła smutna informacja o problemach zdrowotnych Ewy Bem. Piosenkarka w jednym z wywiadów zdradziła, że zmaga się z nowotworem.
Ewa Bem
Ewa Bem choruje na nowotwór. 'Biorę chemię'. Fot. KAPiF.pl

Ewa Bem niedawno pożegnała ukochanego męża. Ryszard Sibilski zmarł w wieku 69 lat, 17 stycznia 2025 roku. "Moi mili, pasmo tragedii moich ostatnich lat, a teraz też tygodni, bardzo mnie osłabiło. Jak chyba nigdy dotąd potrzebuję wsparcia i mocy" - pisała piosenkarka. Ostatni rok nie był dla niej najlepszy. Artystka odwołała wiele koncertów - również z powodów zdrowotnych. Wiele osób zastanawiało się, co może jej dolegać. W jednym z wywiadów wreszcie wyjawiła całą prawdę. 

Zobacz wideo Trudna spowiedź Paulli. Depresja, myśli rezygnacyjne, nowotwór i łatka ikony operacji plastycznych. Polały się łzy

Ewa Bem choruje na nowotwór

Piosenkarka wróciła pamięcią do festiwalu w Sopocie, w 2023 roku, na którym ostatecznie się nie pojawiła. Okazuje się, że to właśnie w tamtym czasie Bem dowiedziała się o swojej chorobie. "Nieoczekiwanie zupełnie ze sceny mnie właściwie zdjęto i nie mogłam pojechać do Sopotu wtedy na Top of the Top, zabrano mnie do szpitala, ja nie wiedziałam, o co chodzi za bardzo. No i z tego się rozwinęła ciężka choroba płuc. (...) Oni znaleźli w płucach tkanki rakowe i okazało się, że ja mam IV stopnia nowotwór jajników. Ni stąd, ni zowąd" - tłumaczyła w rozmowie ze Światem Gwiazd. Diagnoza bardzo ją zaskoczyła. Bem od zawsze dbała o swoje zdrowie i chodziła na profilaktyczne badania. Artystka zdradziła, że obecnie jej stan jest znacznie lepszy. "W tej chwili jestem w remisji. Ale przyjmuję chemię w dalszym ciągu" - dodała

Ewa Bem może liczyć na wsparcie przyjaciół 

Piosenkarka otrzymuje mnóstwo wsparcia od swoich bliskich. Niedługo po śmierci męża Bem pojawiła się w "Dzień dobry TVN", gdzie opowiedziała, jak radzi sobie z emocjami w tym trudnym dla niej czasie. Wsparcie przyjaciół okazało się dla niej kluczowe. - Muszę wyznać, że naprawdę przyjaciół mam ogromnie wielu i to takich, którzy zajmują się mną jak małym dzieckiem. Czasem ja tego potrzebuję już pomału. I to już nie chodzi o to, że często do mnie dzwonią czy przychodzą i pocieszają. Wiedzą doskonale, że słowa "trzymaj się", "musisz wytrzymać", "masz wnuki i masz dla kogo żyć" są bardzo miłe, ale niezmiernie wyświechtane i kompletnie nieprzydatne - mówiła. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: