Więcej aktualności ze świata polityki znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl
Rok temu Przemysław Czarnek został powołany na Ministra Edukacji i Nauki. Z tej okazji, 19 października, minister zorganizował konferencję prasową, podczas której chwalił się swoimi sukcesami. Jednym z projektów, o którym mówił, są "Laboratoria przyszłości". Celem inicjatywy jest rozwijanie wśród uczniów kompetencji przyszłości z tzw. kierunków STEAM (nauka, technologia, inżynieria, sztuka oraz matematyka). Kiedy jednak w najlepsze opowiadał o dokonaniach, za jego plecami czaiła się kompromitująca wpadka.
Na jednym ze slajdów w prezentacji ministra mogliśmy przeczytać:
Działania Ministra Edukacji i Nauki Przemysława Czarnka. Nowy Program Labolatoria Przyszłości - głosił tytuł slajdu, który przyciągnął uwagę odbiorców.
Jak się można domyślać, wpadka z "labolatoriami" robi już furorę w sieci. W mediach społecznościowych czytamy:
No dobra - przyznaję. Nie uwierzyłem. Sprawdziłem. Jest jak byk - labolatoria. I to na konfie, na której minister Czarnek mówi o samych sukcesach. Labolatorium.
Olaboga, a co tu się cnotliwie odniewieściło? Tworzy nową historię, nowe stroje na WF, to może i tworzyć nowy polski - korabolant.
Przyszłość kolejnych pokoleń Polaków nie może zależeć od działalności pisowskiego "labolatorium" pana Czarnka - skomentował na Twitterze Marek Belka.
To jednak nie wszystko. Część spostrzegawczych internautów zwraca uwagę, że na pokazywanym slajdzie z konferencji prasowej Czarnka są dwa błędy. Drugim z nich jest brak kropki po skrócie "tj.".