Dorota Gardias podczas badania kontrolnego dowiedziała sie, że ma raka piersi. Diagnoza od lekarza z początku bardzo ją wystraszyła. Dziennikarka miała centymetrowy guz, który - jak się okazało - od lipca znacząco się powiększył. Co to oznacza?
Myślisz o rutynowych badaniach? Więcej na ten temat przeczytasz na Gazeta.pl.
Dorota Gardias na 27 września miała zaplanowany zabieg. Choć już po nim mówiła w tygodniku "Świat i ludzie", że wszystko poszło po jej myśli, to jeszcze przed operacją dowiedziała się, że pojawiły się komplikacje. Guz przez zaledwie półtora miesiąca od diagnozy znacznie się powiększył.
Pojawiły się małe komplikacje. Przed zabiegiem okazało się, że guz urósł dwukrotnie. Całe szczęście zabieg się udał i czuje się już o wiele lepiej - powiedziała w rozmowie z "Party" Gardias.
Przed Dorotą Gardias jeszcze długa droga i najbliższe miesiące pokażą, czy faktycznie zabieg się udał. Jak będą wyglądały dalsze kroki w kwestii leczenia?
Rokowania są bardzo dobre. Póki co nie mogę nic dźwigać. Wkrótce zacznę rehabilitację i będę miała specjalne masaże, które zapobiegają deformacji piersi.
Dorota obawiała się reakcji fanów na wieść o chorobie, jednak zupełnie niepotrzebnie. Jak przyznała, dostała mnóstwo ciepłych słów i zachęciła niektóre internautki do przebadania się. My również apelujemy, by nie odwlekać badań, które mogą wykryć nieprawidłowości, a w konsekwencji przedłużyć czy nawet uratować życie. Więcej na ten temat przeczytacie w tekście o skutecznej profilaktyce.
Zobacz też: Shannen Doherty walczy z czwartym stadium raka. Nie poddaje się. "Budzę się, czując błogosławieństwo"