Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan jakiś czas temu spędzali urlop w słonecznych Włoszech, a cały wyjazd relacjonowali na Instagramie. Było zwiedzanie na elektrycznych rowerach, a także kolacja i podróż jachtem z Omeną Mensah i jej mężem. Para nie zabrała ze sobą dzieci, ale wzięła psa - Francescę.
W rozmowie z naszym reporterem Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan wyznali, że to właśnie Francesca skradła show na wakacjach. Podróżowanie z psem nie wszystkim jednak się spodobało. Komentarze internautów były wówczas podzielone.
Nie rozumiem tego. Francesce się bardzo podobało, była zachwycona podróżą. W ogóle ona jest stworzona do życia w luksusie. Dla niej nie ma znaczenia, czy siedzi na kolanach w samolocie czy w domu. To był wspaniały czas i spędziliśmy go w świetnym towarzystwie - powiedziała Małgorzata Rozenek.
Radosław Majdan dodał, że Franscesca szybko zyskała popularność w hotelu, w którym zamieszkali. Menadżer pytał ich nawet… co u niej słychać. W rozmowie z Cezarym Wiśniewskim były piłkarz w pewnej chwili się jednak zawahał. Zmieszanie męża szybko wyjaśniła "Perfekcyjna". Jak się okazuje, chodzi o kolejne zwierzę, które skradło jej serce.
Ostatnio po weselu Antka Królikowskiego pojawił się temat konia. I Radzio się tego boi - zażartowała Małgorzata Rozenek.
"Perfekcyjna" wyznała, że kiedyś miała dwa konie, które przebywały w stadninie u córki Andrzeja Wajdy, Karoliny Wajdy. Następnie jej rodzina zbudowała stajnię.