Dorotę Chotecką przeprowadziła w ostatnim roku spore zmiany w życiu. Wyznała niedawno, że uwielbia wyzwania, dlatego w czasie pandemii postanowiła znaleźć sobie nową pracę. Do pewnego stopnia wymusiły to okoliczności (teatry zamknięte na cztery spusty), ale żona Radosława Pazury stwierdziła, że wykorzysta okazję i postawiła teraz na zupełnie inne zajęcie.
Dorota Chotecka w rozmowie z magazynem "Na Żywo" przyznała, że pandemia była dla niej koszmarem. Nie mogła grać w teatrze i spotykać się z widzami. Nie dość, że nie miała możliwości zarabiania na życie, to brak aktywności był dla niej nie do zniesienia. Dla osoby tak żywiołowej i pełnej energii zamknięcie i bezczynność były męczące. Aktorka musiała znaleźć sobie inne zajęcie.
Zawód postrzegam jako wyzwanie. Im mam więcej do zrobienia, tym lepiej. Pandemia okazała się koszmarem. Wymyśliłam nowe rzeczy i je robię - wyznała aktorka w wywiadzie.
Co takiego wymyśliła Dorota Chotecka? Teatr i film to całe jej życie, więc pomysł na nową aktywność też związany był ze sceną.
Teraz stawiam na reżyserię i pisanie scenariuszy - przyznała.
Nie wiadomo, kiedy zobaczymy pierwsze efekty tej działalności aktorki. Na razie możemy ją oglądać na deskach Teatru Capitol oraz w Teatrze Kamienica. Ponadto Dorota Chotecka nie stroni od małego ekranu i wkrótce zobaczymy w TVN serial z jej udziałem "Tajemnica zawodowa".
Przypomnijmy, że aktorka znana jest głównie z ról komediowych. Najbardziej została zapamiętana z serialu "13 posterunek" oraz z roli żony Tadeusza Norka w "Miodowych latach" czy Krystyny Więcławskiej w popularnym "Ranczu". Na koncie aktorki jest też kilka ról kinowych, m.in.: w filmie "Wszyscy jesteśmy Chrystusami". Od jakiegoś czasu Dorota Chotecka występuje też w popularnej serii TVP2 "M jak miłość", gdzie gra Krystynę Banach, matkę Lilki.