Ewa Farna udzieliła wywiadu "Wysokim Obcasom". Przyznała, że często słyszy i czyta niewybredne komentarze na temat swojej wagi i figury. Sama o sobie mówi jednak, że jest zadowolona z tego, jak wygląda.
Piosenkarka powiedziała o tym, że często fani pokazują jej dawne zdjęcia i pytają, dlaczego już tak nie wygląda. Inni wprost piszą w internecie, że jest "gruba". Ewa Farna zdaje się nie przejmować tego typu komentarzami. Jak mówi, ma do nich duży dystans. Często się z nich naśmiewa i mówi o tym publicznie, a anonimowy internauta nie jest dla niej autorytetem. W rozmowie z magazynem wyznała, że temat jej sylwetki jest stale poruszany, ponieważ jej waga jest "nieshowbiznesowa". Wokalistka zwróciła uwagę na to, że życie na medialnym świeczniku nie należy do łatwych. Od dziecka jej wygląd był szeroko komentowany. Kiedy przytyła - tym bardziej.
Co jest nie tak, skoro mogę się zmieścić w normalne ciuchy, zwykłą rozmiarówkę? Co to za chora presja? Przypuszczam, że większość dziewczyn wygląda bardziej jak ja niż jak Kate Moss. Czemu was nie obchodzi, że nie chleję, nie biorę narkotyków i nie robię skandali seksualnych? - powiedziała w wywiadzie.
Podkreśliła też, że dla niej najważniejsze jest, że jest w pełni zdrowa. Lubi od czasu do czasu poćwiczyć, biega i zachowuje dobrą kondycję. Do tego jest fanką zdrowej kuchni i sama uwielbia gotować, a to, że nie ma "sześciopaka" nie oznacza, że je niezdrowo. Sama zresztą woli bardziej kobiece kształty, które jej zdaniem są seksowne. Wskazała, że bardziej preferuje figurę Beyonce niż Anji Rubik.
Poruszyła także temat presji wobec kobiet, która jest widoczna szczególnie w internecie. Opowiedziała, że w mediach społecznościowych narzucany jest jeden kanon piękna - nadmierne promowanie medycyny estetycznej i operacji plastycznych. Wspomniała, że kiedyś znalazła się w grupie kobiet, wśród których jako jedyna nie poddawała się zabiegom. Piosenkarka nie zamierza robić sobie ust, piersi, czy pupy. Woli wyglądać tak, jak została stworzona i pyta "Czy chodzi o to, żebyśmy były wszystkie, jak z jednego wzoru?".
Są już takie aplikacje, które cię wyszczuplają i wygładzają na zdjęciach. To się naprawdę samo napędza i sprzedaje, a faceci później wierzą, że te laski z Instagrama wyglądają tak po przebudzeniu - powiedziała w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".
Jednak jedne z najbardziej wstrząsających wspomnień wokalistki to te związane z czeskimi mediami. Ewa Farna czytała o sobie, że wygląda jak "dwie polskie ciężarówki", spekulowano na temat jej orientacji seksualnej tylko dlatego, że jako bardzo młoda dziewczyna nie goliła sobie włosów na rękach:
To czeski dziennikarz przyniósł mi kiedyś na wywiad żyletki i zaproponował, żebym ogoliła sobie ręce, bo mam na nich włosy i to na pewno znaczy, że jestem lesbijką - a miałam 14 lat - wyznała.
Ewa Farna przyznała, że gdyby nie wsparcie najbliższych, prawdopodobnie nie poradziłaby sobie z presją, a popularność by ją zniszczyła. Na szczęście może liczyć na swojego partnera, któremu, jak podkreśla, bardzo się podoba i rodzinę, która ją w pełni akceptuje. Przeczytaj cały wywiad: Ewa Farna: waga nieshowbiznesowa.