Norman Lloyd nie żyje. Najstarszy aktor Hollywood miał 106 lat

Nie żyje Norman Lloyd. Najstarszy amerykański aktor był znany ze współpracy z takimi legendami kina, jak: Charlie Chaplin, Orson Welles czy Alfred Hitchcock.

W wieku 106 lat zmarł najstarszy amerykański aktor, reżyser i producent filmowy Norman Lloyd. Był znany z takich produkcji, jak m.in. "Stowarzyszenie umarłych poetów", "Wiek niewinności", "Światła rampy" czy "Siostry". Współpracował z największymi twórcami swojej epoki, przyjaźnił się z samym Alfredem Hitchcockiem.

Zobacz wideo Najwięksi aktorzy Złotej Ery Hollywood

Norman Lloyd nie żyje

Lloyd odszedł we śnie w swoim domu w Los Angeles. W trakcie swojej 80-letniej kariery współpracował z największymi postaciami kina - kiedy na początku lat 40. przybył do Hollywood, zagrał w filmach Alfreda Hitchcocka: "Sabotaż" oraz "Urzeczona". Po udziale w tych produkcjach reżyser zatrudnił Normana w roli producenta swojego serialu "Alfred Hitchcock przedstawia", w którym wystąpił również w roli aktora. Praca nad tym serialem zaowocowała współpracą z największymi twórcami epoki, m.in. Charlesem Bronsonem, Robertem Altmanem czy Rogerem Moorem. Za jeden z odcinków produkcji Lloyd został nagrodzony na festiwalu filmowym w Wenecji. Ma na swoim koncie również dwie nominacje do nagrody Emmy

W późniejszych latach swojej kariery Lloyd regularnie pojawiał się zarówno za, jak i przed kamerą. W 1989 roku zagrał w głośnym filmie "Stowarzyszenie Umarłych Poetów" w reżyserii Petera Weira, a cztery lata później w produkcji Martina Scorsese "Wiek niewinności". Ostatni raz na wielkim ekranie można było zobaczyć go w 2015 roku w roli Normana w komedii Judda Apatowa "Wykolejona" z Amy Schumer. Prywatnie był związany z aktorką sceniczną Peggy Lloyd - ich małżeństwo trwało 75 lat. Żona Lloyda zmarła 30 sierpnia 2011 w wieku 98 lat.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.