Mural z podobizną Anny Przybylskiej powstał na ścianie jednego z budynków w gdańskim Wrzeszczu. Mimo że uliczny portret aktorki spodobał się jej rodzinie, to niezbyt ciepło przyjęli go internauci. Pod wpływem krytyki autor dzieła Piotr "Tuse" Jaworski postanowił nanieść poprawki. Zdradził też okoliczności powstania muralu.
Anna Przybylska była jedną z najbardziej lubianych aktorek. Choć zmarła siedem lat temu, to widzowie o niej nie zapominają. Ostatnio na ścianie kamienicy przy ulicy Partyzantów 24 w gdańskim Wrzeszczu powstał mural, który miał ją upamiętnić. Wzruszającym zdjęciem z dopiskiem "Ania" zrobionym pod muralem podzielił się partner aktorki Jarosław Bieniuk. Jego entuzjazmu nie podzielili natomiast internauci, którzy uznali, że sportretowana przez Tuse Anna Przybylska bardziej przypomina Danutę Holecką lub Kingę Rusin niż siebie.
Piotr Jaworski naniósł już drobne poprawki, a w rozmowie z portalem WP wytłumaczył, jakie były okoliczności powstania muralu.
Wiem, że jest sporo krytyki. Jestem tylko człowiekiem i też się czasem mylę. (…) Malowałem Anię ze zdjęcia, 15 godzin w deszczu, w nocy. Zabrakło mi pół godziny. Mural wymagał krótkiej korekty. Dziękuję internautom za konstruktywną krytykę - powiedział Tuse.
Jaworski przyznał też, że znał Annę Przybylską, a o pomyśle stworzenia muralu poinformował wcześniej Jarosława Bieniuka.
Ona była z Gdyni, z Trójmiasta. Znałem ją na "cześć". Ceniłem. Ładna dziewczyna, która nie wyszła z ciężkiej choroby. Została w ludzkich sercach. Poinformowałem jej byłego męża, piłkarza Jarosława Bieniuka, że mam zamiar zrobić jej portret. Wydaje mi się, że kultura osobista wymaga zapytania bliskiej jej osoby, co ona na to.
Mural został już poprawiony. Jak wam się podoba w nieco innej odsłonie?