Nie od dziś wiadomo, że Jan Englert kocha aktywność fizyczną. Aktor uwielbia pływać, jeździć na nartach, a przede wszystkim grać w tenisa. Niedawno z powodów zdrowotnych musiał jednak z tego na moment zrezygnować. Englert nabawił się kontuzji nadgarstka, która była na tyle poważna, że potrzebna była operacja. Aktor przeszedł zabieg i mógł wrócić do codziennych obowiązków i pracy. Okazuje się, że to nie koniec problemów ze zdrowiem.
Po operacji nadgarstka Jan Englert wrócił do pracy i przygotowywań do spektaklu w Teatrze Narodowym. Po próbach aktor i jego żona, Beata Ścibakówna, postanowili udać się na wspólny wyjazd w góry. Niestety, niezbyt dobrze się zakończył. Według ustaleń tygodnika "Rewia", podczas jazdy na stoku aktor nadwyrężył rękę, która niedawno była operowana.
Wrócił mocno poturbowany. Ma liczne siniaki i zadrapania, które wskazują, że prawdopodobnie jeden z dni na narciarskim stoku nie zakończył się dobrze - podaje tygodnik.
Informator tygodnika, ponoć jeden z aktorów Teatru Narodowego, wyznał, że ręka prawdopodobnie potrzebowała dłuższej rehabilitacji, jednak Jan Englert nie należy do osób, które się nad sobą użalają.
Być może jego ręka po zabiegu potrzebowała dłuższej rehabilitacji, ale on nie należy do mężczyzn, którzy się ze sobą pieszczą, stąd ten dotkliwy upadek - twierdzi informator.
Pozostaje tylko życzyć sił i szybkiego powrotu do zdrowia!
Plotek już drugi raz przyłącza się do zbiórki organizowanej przez Stowarzyszenie mali bracia Ubogich i zbiera na koszyczki wielkanocne dla seniorów. Wesprzyjmy starsze, samotne osoby. Liczy się każda złotówka!