• Link został skopiowany

Niemiecki dziennikarz nazwał Piotra Żyłę "klaunem". Mama skoczka komentuje: Trochę zabolało

Po imponującym zwycięstwie w Oberstdorfie niemiecka prasa nazwała Piotra Żyłę... "klaunem". Teraz do słów dziennikarza odniosła się mama skoczka. Kobieta zachowała wielką klasę.
Piotr Żyła po drugim skoku w konkursie na dużej skoczni podczas MŚ w Oberstdorfie
Fot. Matthias Schrader / AP Photo

Kilka dni temu Piotr Żyła zdobył mistrzostwo świata na skoczni normalnej w Oberstdorfie. Polak w klasyczny dla siebie sposób po imponującym skoku kipiał energią i żartował. Zachowanie skoczka w nieelegancki sposób skomentował dziennikarz Volker Kreisl, który nazwał go "klaunem". Teraz do słów Niemca odniosła się Ewa Żyła. Mama Piotrka trafiła w punkt.

Zobacz wideo Maciej Kot tłumaczy fenomen Piotra Żyły

Piotr Żyła nazwany "klaunem"

Piotr Żyła to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich sportowców. Ludzie cenią go nie tylko za dobre wyniki, ale także nietuzinkowy styl bycia, dystans do siebie i poczucie humoru. Piotrek o karierze skoczka narciarskiego marzył już jako mały chłopiec. Pierwsze treningi zaczął w wieku ośmiu lat. Kilka dni temu dzięki ciężkiej pracy osiągnął swój życiowy sukces i został mistrzem świata.

Po zwycięstwie w Oberstdorfie Żyła nie krył radości. Tradycyjnie śmiał się i krzyczał. To nie uszło uwadze niemieckiego dziennikarza, który nieelegancko skomentował jego zachowanie w prasie. 

W sobotę wieczorem w powietrze wzniósł się trudny do opisania krzyk, nieporównywalny z jakimkolwiek innym dźwiękiem. Coś w stylu: Jaa-jaa-hahaha-Jiuu-Aah! Podobno skoczkowie, którzy przypominają klaunów, nie istnieją. Nic bardziej mylnego. Był jeden taki! To Polak, który musiał zostać sprowadzony na ziemię przez trenera, bo za bardzo pajacował przy dziennikarzach. To Piotr Żyła. Ten sam, który tak głośno się śmieje po każdym skoku - napisał Volker Kreisl z "Sueddeutsche Zeitung".

Mam Piotrka Żyły odpowiada dziennikarzowi

Po słowach niemieckiego dziennikarza zawrzało. Krytycznie do jego zachowania odnieśli się polscy eksperci oraz kibice. Teraz w rozmowie z "Super Expressem" artykuł Volkera Kreisla skomentowała Ewa Żyła, mama Piotrka.

Trochę zabolało, gdy o tym usłyszałam, ale już nie czuję zadry. Pewnie ten dziennikarz napisał tak z zazdrości, że konkursu nie wygrał Niemiec. Niech sobie pisze. Słowo "błazen" nie ma sensu w stosunku do Piotrka. Jeżeli ktoś tak uważa, to znaczy, że go nie zna. Każdy przeżywa sprawy po swojemu. Reakcje wynikają ze stresu, z napięcia - powiedziała mama Piotra Żyły.

Zobacz też: Matylda Damięcka uczciła sukces Piotra Żyły nową grafiką. Trafiła w punkt. "Żyła złota"

Ewa Żyła zna swojego syna najlepiej i wie, że jego emocje są prawdziwe.

Piotrek jest autentyczny, nie udaje. Ma takie podejście do życia. Przez 25 lat pracował na to, żeby móc teraz się cieszyć. I cieszy się spontanicznie. Pewnie wyszły z niego i nerwy, i euforia, więc reagował tak, a nie inaczej po zwycięstwie - przyznała kobieta.

Piotr Żyła bez wątpienia zawsze może liczyć na swoją rodzinę. Jak widać, jego mama stoi za nim murem.

 
Więcej o: